Amerykańskie przedsiębiorstwo przekazało w oficjalnym komunikacie, że o swoich krokach prawnych powiadomiło władze Polski. Jak przypomniało Discovery, rząd PiS "przez wiele lat celował w TVN", dyskryminując tę stację telewizyjną. Zdaniem firmy, to element "szerszych represji wobec niezależnych mediów" w Polsce, co narusza prawną ochronę wolności słowa. Discovery zapowiada kroki prawne. "Dążymy do pozytywnego rozwiązania sytuacji" "Formalne zawiadomienie o sporze zostało przesłane prezydentowi Andrzejowi Dudzie. Discovery nadal dąży do pozytywnego rozwiązania tej sytuacji, ale jeśli to się nie powiedzie, zamierza wszcząć postępowanie arbitrażowe zgodnie z art. IX ust. 3 Traktatu i dochodzić pełnego odszkodowania za naruszenia Polski" - zapowiedział właściciel TVN. Według Discovery, "zachowanie Polski narusza szereg zobowiązań wynikających z Traktatu podpisanego między USA a Rzeczpospolitą Polską w dniu 21 marca 1990 r". Jak uznano, zapisy tej umowy przewidują "równe i sprawiedliwe traktowanie, niewdrażanie dyskryminujących i arbitralnych środków, jak i brak dyskryminacji w udzielaniu licencji (koncesji) oraz zakaz wywłaszczania bez wypłaty rekompensaty". W czwartek Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji kolejny raz głosowała ws. przyznania koncesji stacji TVN24 lub jej odmowy. Decyzja w tej sprawie jednak nie zapadła - w głosowaniach za przyznaniem koncesji i za nieprzyznaniem nie uzyskano większości, czyli czterech głosów (na pięć). Cytowana przez firmę umowa z 1990 r. mówi, że w przypadku powstania sporu inwestycyjnego między państwem i firmą "strony sporu będą starały się go rozwiązać w drodze konsultacji i negocjacji, które mogą obejmować stosowanie niewiążących procedur z udziałem stron trzecich", lecz każda ze stron ma zachęcać spółki do zwracania się do miejscowych sądów. Jednocześnie po sześciu miesiącach od zaistnienia sporu umowa daje - na co wskazuje Discovery - możliwość rozstrzygnięcia sporu przez Międzynarodowe Centrum Rozstrzygania Sporów Inwestycyjnych (ICSID).