Z ujawnionych wiadomości mających pochodzić ze skrzynki szefa Kancelarii Premiera Michała Dworczyka wynika, że 2018 r. Mariusz Chłopik, nieformalny doradca premiera Mateusza Morawieckiego, miał poprosić szefa TVP Jacka Kurskiego i szefa Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Jarosława Olechowskiego o emisję wiadomości atakujących sędziów warszawskiego Sądu Apelacyjnego. Zobacz też: Jacek Kurski o planie obalenia rządu "dobrej zmiany" i "piątej kolumnie""Jacek, Jarek podsyłam poniżej efekt narady kilku znamienitych osób łapiących pewne linki w sądownictwie i powiązań między sędziami a różnymi sprawami. Po rozmowach mamy prośbę, by jutro TVP bardzo ładnie zaatakowało te osoby, które taki wyrok wydały i w ogóle warszawski sąd apelacyjny według topowych kancelarii w Warszawie to stajnia augiasza" - brzmi fragment maila (pisownia oryginalna - red.). Pisma członków Rady Programowej TVP "Gazeta Wyborcza" dotarła do pism podpisanych przez członków rady programowej TVP: Iwony Śledzińskiej-Katarasińskiej (PO), Joanny Scheuring-Wielgus (Lewica), Janusza Daszczyńskiego (byłego prezesa Telewizji Polskiej) oraz Krzysztofa Lufta (byłego członka KRRiT oraz rzecznika rządu Jerzego Buzka). Apele zaadresowano do szefa Rady Mediów Narodowych Krzysztofa Czabańskiego oraz szefa Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Witolda Kołodziejskiego. Członkowie Rady zwracają się z prośbą o podjęcie "pilnych działań, które wyeliminują skandaliczne wpływy decydenta politycznego na treści programowe"."Tego typu ręczne sterowanie, w dodatku o obrzydliwym moralnie wydźwięku, nie jest znane współczesnemu dziennikarstwu. Z e-maili tych wyłania się ponura wizja stacji sterowanej wprost z centralnego ośrodka władzy państwowej" - przekazano w pismach. Możliwość odwołania prezesa TVP Autorzy pism zwrócili uwagę, że w dniu wysłania maila 27 września 2018 r. "w audycjach informacyjnych i publicystycznych, to swego rodzaju 'zamówienie' rządowe zostało precyzyjnie zrealizowane". Trzyminutowy materiał na temat decyzji Sądu Apelacyjnego wyemitowano w głównym wydaniu "Wiadomości". "Ta sytuacja świadczy o całkowitym zatarciu granicy pomiędzy władzą polityczną a telewizją publiczną, która wyłania się z tej korespondencji jako agenda rządowa, wykonująca funkcje propagandowe" - dodali członkowie Rady."GW" zwraca uwagę, że do kompetencji Rady Mediów Narodowych należy m.in. odwołanie prezesa TVP, z kolei KRRiT może wezwać stację do zaniechania łamania ustawy, a w przypadku braku reakcji - wymierzyć karę pieniężną.Na ujawnione maile zareagował szef "Wiadomości" TVP Jarosław Olechowski. We wpisie na Twitterze stwierdził, że wiadomość "albo wpadła do spamu", albo to "po prostu fejk".