Co tak naprawdę powiedział Aleksander Kwaśniewski? Kłótnia
SLD dowodzi, że Aleksander Kwaśniewski nie warunkował obecności na Kongresie Programowym Lewicy od zaproszenia nań Janusza Palikota. Palikot twierdzi, że był taki warunek i ocenia, że Miller "staje się coraz bardziej śmieszny i kabaretowy z całym tym kongresem lewicy".
W czwartek toczył się spór na temat tego, czy Kwaśniewski stawia jakiekolwiek warunki swego uczestnictwa w kongresie.
Według rzecznika SLD Dariusza Jońskiego szef Sojuszu Leszek Miller ponownie rozmawiał w czwartek z b. prezydentem i ten potwierdził, że weźmie udział w zaplanowanym na 16 czerwca wydarzeniu.
W środę Kwaśniewski spotkał się w Warszawie z Millerem i wiceszefem partii Józefem Oleksym. Lider SLD powiedział dziennikarzom po rozmowie, że b. prezydent przyjął zaproszenie na kongres. Zaprzeczył jednocześnie, by warunkiem jego uczestnictwa było zaproszenie dla szefa Ruchu Palikota, z którym blisko współpracuje w ramach Europy Plus.
Kwaśniewski mówił jednak TVN24 po spotkaniu, że planowane na czerwiec wydarzenie powinno być "kongresem jak najszerszej formuły lewicy". "Rozmawialiśmy o tym. Mam nadzieję, że SLD podejmie rozmowy z Ruchem Palikota, że zaprosimy wszystkich, którzy poczuwają się do lewicowej tożsamości i wtedy oczywiście przyjdę. RP to jest dzisiaj co najmniej 10 proc. wyborców i nie wolno ich ignorować" - zaznaczył b. prezydent.
Miller powtórzył w czwartek, że Kwaśniewski zgodził się przyjąć zaproszenie na kongres bez żadnych warunków. "Żaden z trzech prezydentów Rzeczypospolitej, z którymi miałem zaszczyt rozmawiać (zaproszenie otrzymali też: Lech Wałęsa i gen. Wojciech Jaruzelski) nie warunkował uczestnictwa w kongresie polskiej lewicy od obecności Janusza Palikota" - podkreślił Miller.
Po raz kolejny wykluczył możliwość zaproszenia na kongres Palikota, chociaż już nie ludzi Ruchu. "Józef Oleksy będzie także rozmawiał z przedstawicielami Ruchu Palikota, z tymi, którzy chociażby tutaj w Sejmie dają dowody swojej lewicowości - głosują przeciw wydłużeniu wieku emerytalnego, albo innymi kwestiami, które niewątpliwie są miernikiem lewicowości" - zaznaczył Miller.
Relację szefa Sojuszu dotyczącą środowej rozmowy z Kwaśniewskim potwierdził Oleksy. "Jako uczestnik spotkania z A. Kwaśniewskim i W. Jaruzelskim potwierdzam, że obaj prezydenci przyjęli zaproszenie na kongres lewicy. Stwierdzam również, że żaden z nich nie uzależniał swojej obecności w tym wydarzeniu od udziału w nim J. Palikota" - napisał wiceszef SLD w oświadczeniu przekazanym PAP.
Po konferencji Millera briefing w Sejmie zwołał Palikot. On z kolei przekonywał, że warunkiem obecności Kwaśniewskiego na czerwcowym zjeździe lewicy jest zaproszenie dla Ruchu i jego samego. "Tak, Kwaśniewski zadzwonił do mnie zaraz po rozmowie z Leszkiem Millerem i Józefem Oleksym, byłem pierwszym jego rozmówcą i powiedział mi, że postawił jeden podstawowy warunek, że będzie to szeroka formuła centrolewicy z udziałem Palikota i Ruchu Palikota" - relacjonował lider RP.
Dopytywany, czy Kwaśniewski powiedział mu, że postawił warunek, iż Palikot musi być na kongresie lewicy, Palikot odparł: "Tak, takie zdanie padło".
Ocenił ponadto, że szef Sojuszu "staje się coraz bardziej śmieszny i kabaretowy z całym tym kongresem lewicy". "Miller pakuje w to wszystko Kwaśniewskiego, przedstawia nieprawdziwe informacje po spotkaniu. W ten sposób my ośmieszymy lewicę, a nie zbudujemy realną alternatywę dla PO i PiS" - zaznaczył Palikot. "Zalecam Millerowi dwa tygodnie w Egipcie, kąpiele, rafa koralowa, piwo egipskie, plaża, słońce, ani jednej myśli o kongresie lewicy" - ironizował szef RP.
Polityk powiedział też, że to w jego osobie Jaruzelski upatruje przyszłego przywódcy lewicy.
Kongres Programowy Lewicy organizowany jest przez SLD 16 czerwca na Stadionie Narodowym w Warszawie. Ma wziąć w nim udział ponad setka partii, organizacji i stowarzyszeń. Jak wielokrotnie podkreślali politycy Sojuszu, jego celem jest debata o przyszłości lewicy. Własny event tego dnia - Piknik Wolności - miał zorganizować Ruch Palikota. "Chcemy zorganizować dużą imprezę na 20 tysięcy ludzi, powstaje w związku z tym pewien kłopot, czy jest sens robić równolegle dwie imprezy, czy nie" - powiedział w czwartek Palikot.
Zapewnił, że jest gotów do rozmów, ale - jak zastrzegł - warunkiem jakichkolwiek dalszych rozmów na ten temat jest spotkanie Kwaśniewski-Miller-Palikot i "wyjaśnienie sobie we trójkę intencji i scenariusza". "Ja się nie pcham, nie muszę być na kongresie lewicy" - podkreślił Palikot. "Albo dojdzie do spotkania Miller-Kwaśniewski-Palikot, albo nie będzie Ruchu Palikota i sądzę (że nie będzie) też Kwaśniewskiego na kongresie lewicy" - przekonywał Palikot.
Ryszard Kalisz, który za współpracę z Europą Plus Kwaśniewskiego i Palikota został w poniedziałek wykluczony z SLD, zdradził w czwartek dziennikarzom, że rozmowa b. prezydenta z Millerem i Oleksym miała burzliwy przebieg. "Z tego co wiem, rozmowa była bardzo, ale to bardzo ostra między Millerem i Kwaśniewskim" - zaznaczył Kalisz. Ocenił przy tym, że cały spór wokół udziału Kwaśniewskiego, to teatr szefa SLD. "To jest teatr Leszka Millera, on za 2-3 dni zobaczy anioły i zmieni zdanie" - ironizował polityk.
Kontrowersje wywołały również zaproszenia na kongres dla Jaruzelskiego i Wałęsy. Z powodu zaproszenia Jaruzelskiego z udziału w kongresie zrezygnował w czwartek szef NSZZ "Solidarność" Piotr Duda. Rzecznik szefa "S" Marek Lewandowski wskazał: "Miejsce Jaruzelskiego jest na ławie oskarżonych i tylko w sądzie możemy się z nim spotykać".
Natomiast zaproszenie Wałęsy wzbudziło sprzeciw Roberta Biedronia (RP). "Otrzymałem zaproszenie od Józefa Oleksego, ale nie słyszałem, żeby był mur na Stadionie Narodowym, a jak wiemy prezydent Wałęsa chce, żebym siedział za murem. Jeżeli będzie Lech Wałęsa, to chyba nie będzie innego miejsca dla mnie" - mówił Biedroń dziennikarzom w Sejmie. "Jeżeli będzie zaproszony Lech Wałęsa i nie będzie Janusza Palikota, to nie wyobrażam sobie kongresu lewicy" - dodał.
Nawiązał do niedawnej wypowiedzi Wałęsy, że homoseksualiści "muszą wiedzieć, że są mniejszością i do mniejszych rzeczy się przystosować". Dopytywany, czy homoseksualista powinien siedzieć w ostatniej ławie w Sejmie, odparł: "Oczywiście, że tak. Jak sprawiedliwość to sprawiedliwość. (...) A nawet jeszcze za murem. Jestem demokratą w stu procentach, ale nie żeby jeden procent wchodził mi na głowę" - zaznaczył b. prezydent.
Miller mówił w czwartek, że zaprasza byłych prezydentów nie jako ludzi lewicy, a symbole.
Do czasu nadania depeszy PAP nie udało się skontaktować z Kwaśniewskim; na piątek zapowiedziano prezentację pełnomocników Europy Plus z udziałem Kwaśniewskiego, Palikota i Marka Siwca.