Burza po słowach Andrzeja Dudy o USA. Szef jego gabinetu tłumaczy

Oprac.: Dawid Zdrojewski
- Z mojego punktu widzenia, nie ma żadnego znaczenia, kto jest prezydentem Stanów Zjednoczonych. To jest problem wyborców amerykańskich, kogo oni sobie wybiorą - mówił w czwartek prezydent Andrzej Duda. Słowa te spotkały się z krytyką polityków i dziennikarzy, którzy zwracali uwagę na mało dyplomatyczny charakter tej wypowiedzi. Szef gabinetu prezydenta Marcin Mastalerek podkreślił jednak, że sojusz Polski i USA jest silny niezależnie od tego, kto aktualnie rządzi w obu krajach. I - jak zaznaczył - jest to zasługa właśnie Andrzeja Dudy.

W czwartek w Pałacu Prezydenckim odbyło się spotkanie z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy z okazji Dnia Służby Zagranicznej. W trakcie przemówienia prezydent akcentował, że "naszym głównym sojusznikiem w dziedzinie bezpieczeństwa, w szczególności militarnego, są Stany Zjednoczone".
Andrzej Duda podkreślił, że "zawsze powtarza jedną rzecz", szczególnie w wywiadach udzielanych w Stanach Zjednoczonych. - Z mojego punktu widzenia, jako prezydenta Rzeczypospolitej, nie ma żadnego znaczenia, kto jest prezydentem Stanów Zjednoczonych. To jest problem wyborców amerykańskich, kogo oni sobie wybiorą - mówił.
Jak dodał, z jego punktu widzenia ważne jest tylko to, żeby polski prezydent miał z prezydentem Stanów Zjednoczonych "jak najlepsze relacje, bo to jest w polskim interesie". - Nie ma znaczenia, w co wierzy prezydent Stanów Zjednoczonych, jakie są jego przekonania ideowe, kogo lubi, kogo nie lubi. Nie ma to żadnego znaczenia - ocenił.
Andrzej Duda mówił o USA. Marek Belka komentuje
W mediach społecznościowym szerokim echem odbiły się słowa prezydenta o tym, że "nie ma znaczenia, kto jest prezydentem USA". Komentujący zwracali bowiem uwagę na fundamentalne różnice między Joe Bidenem a Donaldem Trumpem w ich podejściu m.in. do wojny w Ukrainie, czy przyszłości NATO.
"Z perspektywy osobistej pana Andrzeja Dudy może i to nie ma znaczenia, ale z perspektywy bezpieczeństwa Polski i regionu już tak" - napisał radny Ostrowa Wielkopolskiego Jakub Paduch z KO.
"Nie chciałbym martwić autora tej nienachalnie mądrej myśli, ale w tym kontekście nawet żyrandol wydaje się bardziej funkcjonalny od niego samego" - stwierdził z kolei były premier Marek Belka.
Marcin Mastalerek odpowiada Markowi Belce
Na słowa byłego premiera zareagował szef gabinetu prezydenta, Marcin Mastalerek. Prezydencki minister podkreślił, że sojusz Polski i Stanów Zjednoczonych po 1989 roku jest silny niezależnie od tego, kto rządzi w Polsce i USA, właśnie dzięki takiej postawie, jaką prezentuje prezydent Andrzej Duda.
"A nie dzięki postawie, jaką pan prezentował przed 1989 r., jako towarzysz w PZPR" - napisał w kierunku Marka Belki.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!