Bohater akcji "Zen" ws. raportu o WSI: " Zdradzono mnie"
"Zdradzono mnie i oszukano" - zeznał w sądzie Aleksander Makowski, ujawniony w 2007 r. w raporcie z weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych jako ich agent i główny uczestnik tajnej operacji "Zen" w Afganistanie. Chce przeprosin od prezydenta, premiera i MON.
We wtorek Sąd Okręgowy w Warszawie zakończył trwający od zeszłego roku proces o ochronę dóbr osobistych wytoczony przez Makowskiego. Żąda on przeprosin od pozwanych w trzech telewizjach i dwóch gazetach oraz symbolicznej złotówki. Prokuratoria Generalna Skarbu Państwa chce oddalenia pozwu. Wyrok sąd ogłosi 11 września.
Operacja "Zen" była najbardziej sensacyjną sprawą ujawnioną w raporcie, upublicznionym w lutym 2007 r. przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Makowski miał mówić m.in. o możliwości ujęcia w niej Osamy bin Ladena.
Uczestniczył we wspólnej akcji z CIA czy chciał wyłudzić pieniądze?
We wtorek w sądzie przyznał, że w 2006 r. uczestniczył we wspólnej z CIA operacji mającej na celu "wyeliminowanie, czyli zabicie członka kierownictwa Al-Kaidy", za co CIA przewidywała 25 mln dolarów nagrody.
W raporcie pisano, że Makowski chciał "wyłudzić od sojuszników" pieniądze i wprowadzał w błąd najwyższe osoby w państwie.
Makowski - przesłuchany we wtorek przez sąd - zaprzeczył tym słowom i podkreślił, że nie przedstawiono mu żadnych zarzutów w tej sprawie.
"Zdradzono mnie i oszukano. Zdradzono, bo ujawniono fakt współpracy i tożsamość obcym wywiadom, a oszukano, bo we współpracy z agentem każda służba i państwo zobowiązuje się wieczyście strzec jego tożsamości i faktu współpracy " - mówił w sądzie Makowski.
Jak dodał, w 2007 r. Polska, jej siły zbrojne w ramach koalicji NATO, były w stanie wojny z reżimem talibów, który działa do dziś, a także ze strukturami Al-Kaidy.
Sprawa operacji "Zen" wywołała spór między Macierewiczem a Sikorskim
"W stanie wojny ujawniono operację Wojska Polskiego, żołnierzy i agentów biorących w niej udział, wrogowi - wywiadowi talibów i innym wywiadom. W mojej ocenie to przestępstwo udziału w obcym wywiadzie. Coś takiego robią zdrajcy" - powiedział Makowski.
Zdaniem Macierewicza już sama operacja "Zen" uzasadnia likwidację WSI.
Krótko przed ujawnieniem raportu Radosław Sikorski odszedł z funkcji szefa MON w rządzie PiS. Uznał, że jego spór z Macierewiczem zagraża bezpieczeństwu polskich żołnierzy w Afganistanie - Sikorski chciał jego dymisji.
Ujawnienie akcji Sikorski nazwał "ciężkim błędem". "Niezależnie bowiem od ocen szans powodzenia, sam fakt jej prowadzenia miał być - zgodnie z poleceniem prezydenta RP - jedną z tych tajemnic stanu, które zabiera się do grobu" - oświadczył.
Sam Makowski - który w PRL rozpracowywał Radio Wolna Europa, był też zastępcą szefa wywiadu - oświadczył po upublicznieniu raportu, że ujawnienie akcji służy "jedynie organizacjom i osobom, przeciwko którym były skierowane".
Pełnomocnik Prokuratorii mec. Marta Kęcka-Iwan, podtrzymując wniosek o oddalenie pozwu podkreślała, że raport - jako dokument urzędowy - korzysta z domniemania prawdziwości, a Makowski nie udowodnił, że poniósł szkodę w związku z jego publikacją.