Belka na celowniku komisji
Sejmowa komisja śledcza ds. PKN Orlen posiada materiały, które mogłyby skompromitować rząd Marka Belki, a nawet samego premiera. Chodzi o stenogramy z telefonicznego podsłuchu licznych rozmów lobbysty Marka Dochnala.
Z analizy rozmów Dochnala, m.in. z Andrzejem Pęczakiem, byłym łódzkim baronem SLD, ale nie tylko, wyłania się sensacyjny obraz: w marcu i kwietniu tego roku rząd Leszka Millera rękami ministra skarbu Zbigniewa Kaniewskiego miał ostro negocjować z Rosjanami sprawę sprzedaży G-8, być może także Rafinerii Gdańskiej - nieoficjalnie dowiedziała reporterka RMF.
Kaniewski miał się spotkać z człowiekiem z Łukoilu. W Gdańsku miał powiedzieć: "Dawaj szybko ofertę, jeśli chcesz to masz załatwioną sprawę". Pęczak przekonywał także Dochnala, że po zmianie rządu można liczyć na przychylność Belki, bo Pęczak zna Belkę dobrze z Łodzi, a poza tym to człowiek prezydenta.
- W filmach Hitchcocka zaczyna się od trzęsienia ziemi i potem napięcie rośnie. Z tego punktu widzenia wydawałoby się, że po sprawie Kulczyka już nic nie może nami wstrząsnąć, a jednak wstrząsa - komentuje materiały nadesłane z łódzkiej prokuratury Antoni Macierewicz z komisji śledczej.
Ciekawa jest też rozmowa, w czasie której poseł Pęczak szczegółowo omawia kolor firanek w mercedesie za 500 tys. zł, który miał być dla niego - jak ustaliła prokuratura - formą łapówki.
Giertych zaapelował dzisiaj do premiera, by ten - 11 listopada, w Dzień Niepodległości - "zrobił Polsce prezent" i zgłosił dymisję swojego rządu. Argumentował, że jego apel ma związek ze sprawą znanego lobbysty Marka D., "który został osadzony w areszcie, a na podstawie tego samego śledztwa został złożony wniosek o uchylenie immunitetu i o areszt dla Andrzeja Pęczaka (posła SLD - red.)".
- Opinia publiczna nie będzie w stanie wytrzymać sytuacji, w której mamy informacje szczegółowe, wiarygodne, o jednym z czołowych polityków partii pana Belki (Pęczaku - red.), który stawia w rozmowach z Markiem D. bardzo poważne zarzuty i informacje, które w moim przekonaniu świadczą o tym, że ten rząd powinien natychmiast podać się do dymisji - ocenił Giertych.
Lider LPR przyznał, że nie może podać szczegółów podsłuchanych rozmów, bo jest zobowiązany do zachowania tajemnicy. Dodał, że informacje, które uzyskał dzięki protokołom z podsłuchów, "wstrząsnęły" nim. Pytany czy te rozmowy obciążają Belkę, odparł: "obciążają jego środowisko i jego samego". Przyznał, że gdyby w rozmowach nie pojawiło się nazwisko Belki, to nie wygłaszałby apelu o podanie się rządu do dymisji.
Kwaśniewski: mam pełne zaufanie do Belki
W moim przekonaniu Marek Belka jest bardzo dobrym premierem, w nic nie zamieszanym i mam do niego pełne zaufanie - powiedział dzisiaj dziennikarzom prezydent Aleksander Kwaśniewski.
- Jeżeli mam dziś wybierać między jakimiś nieznanym mi w ogóle dokumentem, czy panem Romanem Giertychem i Markiem Belką to mówię wobec siebie i wobec polskiego narodu - wybierajcie Marka Belkę - podkreślił Kwaśniewski.
INTERIA.PL/RMF/PAP