Banaś opisał swój rodzinny dramat z 13 grudnia. "Żona w wyniku nadmiernego stresu poroniła"

Oprac.: Artur Pokorski
Prezes Najwyższej Izby Kontroli Marian Banaś podzielił się w poniedziałek swoją oboistą tragedią. Na Twitterze zamieścił wpis, nawiązujący do wprowadzenia stanu wojennego. "Tego dnia trafiliśmy do szpitala z żoną, która w wyniku nadmiernego stresu poroniła" napisał.

"To była jedna z pierwszych ofiar stanu wojennego" - napisał Banaś. Szef NIK podzielił się swoim osobistym dramatem właśnie w poniedziałek 13. grudnia czyli w 40. rocznicę wydarzeń.
Z Twittera dowiadujemy się, że esbecja nie wiedziała, gdzie przebywał 13. grudnia 1981 roku.
Banaś w latach 70-tych był antykomunistycznym działaczem. Pracował m.in. w ramach Akcji na rzecz Niepodległości. Później wszedł w szeregi Studenckiego Komitetu Solidarności, a także Instytutu Katyńskiego.Niedługo przed wprowadzeniem stanu wojennego - w latach 1979-81- wstąpił do Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela, działał także w Konfederacji Polski Niepodległej, był w Ruchu Młodej Polski. W 1981 roku trafił do więzienia, które opuścił w 1983 r. Odbywał wtedy karę za działalność w NSZZ "Solidarność" Region Małopolska.