, że - jak mówił on w jednym z wywiadów - gdyby się potwierdziły, mogłyby "zmieść wielką część sceny politycznej". Co pokazał szefowi swojej partii? Było to kilkaset stron protokołów przesłuchań, w tym najważniejsze - Krzysztofa Baszniaka, biznesmena realizującego m.in. kontrakty dla Iraku i byłego wiceministra pracy w rządzie Waldemara Pawlaka. Baszniak mówi o kulisach handlu ropą i gazem, układach, mafii pruszkowskiej i rosyjskiej oraz łapówkach dla polityków i parasolu ochronnym służb specjalnych dla nielegalnych interesów. W zeznaniach, które "Dziennik" dziś publikuje, opisuje spotkanie, do którego doszło w siedzibie Orlenu. Wziął w nim udział m.in. ówczesny prezes Orlenu Zbigniew Wróbel, wiceszef rosyjskiego koncernu naftowego Jukos oraz przyrodni brat Leszka Millera Sławomir. Na tym spotkaniu - według Baszniaka - miała paść propozycja łapówki za zrealizowanie kontraktu z Jukosem. Jak zeznał Baszniak, łapówka miała być po połowie podzielona między "kamandę prezydenta Kwaśniewskiego i kamandę premiera Millera". Łącznie do podziału było 14 mln dol. W zeznaniach dotyczących również innych głośnych spraw roi się od znanych nazwisk - ministrów Marka Siwca i Marka Ungiera oraz Józefa Oleksego i Mieczysława Wachowskiego. Z tymi sensacyjnymi protokołami do Warszawy przyjechał na przełomie 2005 i 2006 r. krakowski prokurator z grupy śledczych ścigających mafię paliwową Wojciech Miłoszewski. Przejęty Zbigniew Ziobro z budynku resortu sprawiedliwości przy Al. Ujazdowskich natychmiast zawiózł prokuratora wraz z aktami do Jarosława Kaczyńskiego, który urzędował w siedzibie Prawa i Sprawiedliwości przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie. Kaczyński - wówczas jeszcze nie był premierem - przeglądał protokoły, a prokurator przez kilka godzin relacjonował mu ustalenia śledztwa. Teraz płocka prokuratura chce uchylenia poselskiego immunitetu Ziobry, bo podejrzewa go o przekroczenie uprawnień i ujawnienie tajemnicy śledztwa.