Agenci pod ochroną
Agenci i funkcjonariusze SB działający po 1983 r. znaleźli się pod specjalną i wieczystą ochroną. U schyłku PRL-u powstała tzw. ustawa Kiszczaka, utajniająca sprawy SB i jej informatorów.
Nieprecyzyjne zapisy ustawy o ochronie informacji niejawnych nakazują Instytutowi Pamięci Narodowej stosować zapisy ustawy Kiszczaka. Dlatego też do utajnionych dokumentów ma dostęp tylko niewielka grupa historyków, ale nawet oni nie mają prawa wykorzystać tego, co znajdą.
- Nie mogą o tym powiedzieć, napisać, powołać się jako przypis na dokumenty, które są tajnie. Jest to absolutnie absurdalna schizofreniczna sytuacja - mówi Andrzej Grajewski z Kolegium IPN.
- Nie ma wątpliwości, że konieczne są zmiany w ustawie - podkreśla Grajewski. Podobnego zdania jest dr Antonii Dudek. - W tej chwili ta cezura chroni agentów bezpieki zwerbowanych po lipcu 1983 - mówi.
- A agenci ostatnich lat PRL-u to ludzie wciąż obecni w życiu publicznym - uważa prof. Jadwiga Staniszkis.
Bez odtajnienia tych dokumentów nie poznamy polskiej historii z lat 80. i 90.