Cena zdziczenia

Jarosław Kuisz

Jarosław Kuisz

Udostępnij

Samobójstwo popełnił syn posłanki. Nie jest to pierwszy raz, gdy zdziczenie polskiej polityki zbiera żniwo.

Posłanka Magdalena Filiks straciła syna
Posłanka Magdalena Filiks straciła synaDariusz GorajskiAgencja FORUM

W sieci bez trudu można znaleźć programy publicystyczne z początku lat 90. Uwolnione od cenzury słowo wydawało się świdrować uszy. Gorących politycznie tematów nie brakowało, choćby debata na temat aborcji wybuchła wraz z odzyskaniem niepodległości. Spór o postkomunizm wcale nie był letni. Zrywano wieloletnie przyjaźnie z czasów opozycji demokratycznej. Oskarżano się o najgorsze intencje.

Po latach marzeń o lepszym świecie - teraz odkrywano drugą stronę demokracji w praktyce. Dowiadywano się czegoś ważnego o polskim społeczeństwie w warunkach wolności. Nie zawsze była to wiedza przyjemna. Nierzadko wolano ją wypierać. W końcu przed 1989 rokiem życie politycznymi marzeniami bywało źródłem frustracji, wiązało się z ryzykiem, ale miewało moralny urok znajdowania się po stronie Dobra. Wszystko to ulotniło się błyskawicznie wraz z upadkiem komuny. "Wojna na górze" to hasło, od którego politykom o dłuższym stażu do dziś chodzą ciarki po plecach. Albo szyderczy uśmiech.

Oglądamy te dawne programy publicystyczne z początku lat 90. i niemal łza się w oku kręci. Jak kulturalnie Polacy ze sobą debatują! Jak uprzejmie atakują przeciwnika politycznego! Jak dbają o polszczyznę!

Skok do teraźniejszości

Chciałoby się napisać, że skok do teraźniejszości, do debaty politycznej mediów społecznościowych z początku roku 2023 jest bolesny. To byłaby nieprawda. Niektórzy czują się w tym zalewie inwektyw, pomówień i nie-dialogu jak ryby w wodzie. Nurkują, wynurzają się, ochlapią kogoś nieczystościami i chyba dobrze się bawią. Część publiczności bije brawo. Dopamina cieszy. Algorytmy zza oceanu podkręcają polaryzujące treści, dzięki którym może nie czujemy się najlepiej, ale dłużej pozostajemy przed ekranem. Walka o monopolizowanie i monetyzowanie naszej uwagi ma znaczenie.

I na tym tle rozrechotanej polityki dowiadujemy się o samobójstwie nastolatka. Co powiedzieć po śmierci kogoś, kto wziął na serio to, co dla wielu innych było i jest tylko pół-serio, polityczną zabawą w stylu MMA, medialną rozgrywką na ostro.

Problem ukrywa się w tym chichocie. Nikt chyba nie powie, że chciał śmierci nastolatka. Wciąż nie widać nikogo, kto na poważnie powie, że życzy sobie zamachów na życie polskich polityków.

Wstyd za dorosłych?

I co z tego, pytam. Problemem stało się założenie, iż w sferze publicznej nic nie jest na poważnie. Nie rozliczamy się z afer, bo ważniejsza jest afiliacja polityczna. Nasza agenda polityczna staje się tak ważna, że uznajemy wszystkie chwyty za dozwolone. Brud nie brudzi. Odpowiedzialności za słowo nie ma.

I zawsze ktoś powie, że nie ma to nic wspólnego z polityką. Bo niech ktoś wykaże tutaj bezpośredni ciąg przyczynowo-skutkowy!

I tak wszystko zakończy się na ciśnięciu w media "społecznościowe" kilku zdań, które mają uśpić sumienia lub odwrócić uwagę od tragicznego wydarzenia.

Na przykład moje "ulubione": "inni też tak robią" albo "robią jeszcze gorzej".

I już. Sumienia zaczynają zapadać w słodką drzemkę nieodpowiedzialności.

I tylko kolejne pokolenia młodych Polaków rodzą się, dorastają - i w całej swojej naiwności te zabawy dorosłych i pseudodorosłych - niekiedy biorą śmiertelnie na serio.

Ile byśmy nie wyprodukowali pustych słów, Kochani Rodacy, odpowiedzialności zrzucić z siebie nie można. Choć wielu spróbuje.

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Żaryn: Analizujemy możliwość wprowadzenia kar za dezinformację
      Żaryn: Analizujemy możliwość wprowadzenia kar za dezinformacjęRMF FMRMF
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
      Przejdź na