Komunikat niemieckiej spółki z oddziałem w Polsce pojawił się w sobotę. "W dniu 20 stycznia br. we Wrocławiu przy ul. Małachowskiego 15 odbyła się uroczystość otwarcia Pralni Społecznie Odpowiedzialnej oferującej pomoc osobom w kryzysie bezdomności. Jest to wspólna inicjatywa firmy Henkel Polska, Fundacji Społecznie Bezpieczni, Stowarzyszenia Pomocy "Akson" i Towarzystwa Pomocy im. Św. Brata Alberta" - czytamy w komunikacie. Wrocław. Incydent z pralkami. Henkel wydaje oświadczenie Dalej Henkel podkreśla, że firma wyraża ubolewanie co do zaistniałej sytuacji. "Pragniemy oświadczyć, iż jest nam bardzo przykro z powodu późniejszych kontrowersji co do uzgodnionej między stronami formuły i programu wydarzenia" - zaznaczono. Jak tłumaczy spółka, do zdarzenia doszło na skutek "głębokiego organizacyjnego nieporozumienia". Henkel dodaje przy tym, że dla całej firmy nadrzędną wartością jest dobro podopiecznych Towarzystwa Pomocy im. Św. Brata Alberta i w dalszym ciągu pragnie kontynuować współpracę w ramach projektu. Afera we Wrocławiu. Henkel nie zgodził się na poświęcenie pralni Do sporu pomiędzy niemieckim koncernem a Towarzystwem z Wrocławia doszło w związku z zaangażowaniem kurii w otwarcie nowej pralni. Firma Henkel, która dostarczyła proszki do prania oraz pralki do nowej pralni, nie chciała zgodzić się, by budynek poświęcił biskup pomocniczy archidiecezji wrocławskiej. Pojawił się wręcz głosy, że hierarcha został wyproszony przez przedstawicieli koncernu, co zdementowała później kuria."Ubolewamy, że restrykcyjne wymagania ze strony potencjalnych darczyńców nie były sprecyzowane przed podpisaniem porozumienia w tej sprawie. Przepraszamy wszystkich, którzy poczuli się urażeni niezręczną sytuacja zaskakująca także dla Towarzystwa Pomocy. Tuż przed rozpoczęciem wydarzenia dowiedzieliśmy się, że ks. biskup może zabrać głos w oficjalnej części wydarzenia, ale nie ma zgody na obrzęd poświęcenia miejsca pracy i pomocy ubogim. W zaistniałej sytuacji ks. biskup opuścił zgromadzenie, uważając, że rola asystenta kościelnego jest w pierwszej kolejności obrzęd liturgiczny, nie przemówienie do zebranych" - podkreślono w wydanym przez Towarzystwo Pomocy Św. Brata Alberta.Jak dodano w oświadczeniu, Towarzystwo Pomocy im. Św. Brata Alberta zdecydowało się na oddanie pralek oraz proszku do prania, które dostarczył im jeden z darczyńców, co "pozwoli zachować tożsamość w działaniu stowarzyszenia katolickiego".