Jest jednak kilka propozycji, które u przeciętnego Europejczyka mogą budzić niemałe obrzydzenie. Zobaczmy, które dania są największym zaskoczeniem dla Brytyjczyków. 1. Sernik z aligatorem (USA) Na całym świecie jest niewiele potraw, które łączyłyby w bardziej zaskakujący sposób mięso z aligatora ze słodkim sernikiem. Taki przysmak - podawany dodatkowo z krewetkami - można zjeść w Nowym Orleanie (Luizjana). 2. Gorzki melon (Afryka/Azja) Wygląda jak ogórek, ale smakiem zupełnie go nie przypomina. Charakterystyczną dla niego gorycz można jednak zgubić przez blanszowanie lub moczenie w słonej wodzie. Jest wykorzystywany do łagodzenia infekcji występujących u nosicieli HIV, spowalniania rozwoju nowotworów, obniżania poziomu cukru we krwi i usprawniania pracy trzustki. 3. Salceson ozorowy (Niemcy) Przyrządzany z krowiej krwi i języka, przyprawiony na ostro, ugotowany i wystudzony jest podobno doskonałym dodatkiem do świeżej, chrupiącej bułki. 4. Kolanka z kurczaków (Chiny) Japończycy spożywają je w wersji grillowanej, Chińczycy preferują smażone na głębokim tłuszczu, podawane z masłem czosnkowym. Kolanka z kurczaka wydają się być jednym z tych dań, przy których jest bardzo dużo pracy dla dość mizernego efektu - małej ilości mięsa na drobnej kostce. W rzeczywistości potrawa jest bez kości - sama chrząstka, mięso, skóra i ... tłuszcz. 5. Haggis (Szkocja) Tą mieszanką zmielonych owczych podrobów (serca, wątroby i płuc) z cebulką i mąką owsianą nadziewa się owczy żołądek. Podaje się go z ziemniakami i rzepą. Nie brzmi przekonująco. 6. Żywy homar (Azja) To danie - jak zauważa z przekąsem "The Times" - jest idealne dla osób, które mają obsesję na punkcie świeżego jedzenia... Sashimi z homara jest tak świeże, że rusza się na talerzu. Kucharz musi szybko wydłubać mięso znajdujące się w ogonie, pokroić je w plastry charakterystyczne dla sashimi i z powrotem umieścić w ogonie. Niestety homar wciąż żyje, gdy trafia na stół. Homar jest skazany na obserwowanie swojej powolnej śmierci. "See-food, indeed" - konstatuje "Times" (gra słów: seafood - owoce morza, see - widzieć). 7. Natto (Japonia) Natto to nic innego jak sfermentowana soja. Klejąca, odstraszająca zapachem, obślizgła potrawa powstaje po ugotowaniu soi i dodaniu do niej pożytecznych bakterii Bacillus Natto. Soję gotuje się przez przez sześć godzin. Po dodaniu bakterii fermentuje w ciągu doby i dojrzewa przez kolejny tydzień. Efekty - przynajmniej wizualne - są mało zachęcające do delektowania się tym nietypowym smakiem. Natto wpływa dobrze na zdrowie - pomaga w trawieniu pokarmów, leczy osteoporozę, wspiera prawidłowe funkcjonowanie układu krążenia i rozpuszcza skrzepy. Czego się nie robi dla zdrowia... 8. Opuncja drobnokolczasta (Meksyk) Te kaktusy zdobią wypalony słońcem krajobraz. W Meksyku używa się ich do przyrządzania śniadań, obiadów i kolacji. Można je grillować, gotować, smażyć, a także robić z nich lody. Oczywiście wszystko po usunięciu kolców. 9. Larwy owadów (Australia) Przysmak ten jest dowodem na to, że jedzenie można znaleźć wszędzie, jeśli się rozejrzy dookoła i ma się ochotę na coś soczystego, tłustego i... wijącego się. Larwy - bogate w proteiny - stanowią element diety Aborygenów. Można je jeść na surowo lub przysmażyć w gorącym popiele. Podobno mają smak migdałów, ich smażona skóra przypomina skórę kurczaka, a wnętrze - po obróbce termicznej - wygląda jak jajko. 10. Krowie wymiona (Włochy) Krowie wymiona to danie charakterystyczne dla biedniejszych Włochów z regionu Toskanii. Bogaci delektowali się bowiem smakiem bardziej wykwintnych fragmentów krowy. Ubogim pozostawało szukanie sposobów na przyrządzanie resztek... "The Times" ogłosił konkurs na opisy lub zdjęcia innych równie obrzydliwych potraw. Swoje propozycje można przesyłać do końca listopada na adres travelpix@timesonline.co.uk. Ewelina Karpińska-Morek