Hiszpania Hiszpanie przed Bożym Narodzeniem nie zaopatrują się w choinki, lecz w szopki. Wigilia zaczyna się w tym kraju dopiero po pasterce. Na stole królują m.in. pieczona ryba oraz "ciasto Trzech Króli", w którym (uwaga na zęby!) zapieka się drobne upominki. Polski zwyczaj, bez którego tak wielu nie wyobraża sobie świąt, czyli łamanie się opłatkiem, nie jest w Europie popularny. Hiszpanie mają tu "własną opcję". Na wieczerzy pojawia się tzw. turron - przysmak z chałwy zawinięty w opłatek. Kiedy skończą wieczerzę, wychodzą na udekorowane ulice, składając sobie nawzajem życzenia, śpiewają i tańczą. Zabawy te trwają nawet do rana. Hiszpańskie dzieci nie dostają prezentów ani w Wigilię, ani w Boże Narodzenie. Muszą czekać aż do 6 stycznia czyli święta Trzech Króli. Prezenty wręczane są bowiem na pamiątkę tych, które małemu Jezusowi przynieśli królowie. W zamian za prezenty dzieci przygotowują kostki cukru dla wielbłądów. Portugalia. Ogień, który ma ogrzać Dzieciątko Na święta portugalskie ulice przystrajane są kolorowymi lampkami, ozdobami, czy choinkami, ale nie jest to najważniejsza dekoracja. Podobnie jak w Hiszpanii główną ozdobą zarówno domów i placów są szopki, często tworzone wspólnie przez całe rodziny. Poza tradycyjnymi postaciami jak Dzieciątko i Święta Rodzina, często w szopkach pojawiają się lokalne akcenty, np. postacie w tradycyjnych regionalnych strojach. Trzeba jednak przyznać, że Portugalczycy przekonali się do choinek. Choć zwyczaj ten jest stosunkowo młody. Jeszcze do niedawna starsze osoby przyglądały się temu ze sporym sceptycyzmem. Portugalczycy po wigilijnej wieczerzy wybierają się na pasterkę, która nazywana jest "Mszą Koguta" (Missa do Galo). Jej nazwa pochodzi od legendy, według której jeden jedyny raz kogut zapiał dokładnie o północy, a było to w noc przyjścia na świat Zbawiciela. Nazwa ta ma także znaczenie symboliczne, bowiem pianie koguta zapowiada koniec ciemności i początek nowego dnia - dzień Bożego Narodzenia. W dawnych czasach, w niektórych wsiach Portugalii, na pasterkę zabierano koguta, gdyż wierzono, że jeśli zapieje, to będzie to oznaczało pomyślne żniwa w nadchodzącym roku. Ciekawą tradycją jest także palenie wigilijnego ogniska. Rozpala się je w domowym kominku podczas uczty lub też pod kościołem, po pasterce, gdzie można się ogrzać i złożyć życzenia znajomym. Według tradycji, ogień ma ogrzać rodzącego się Chrystusa. Największe ognisko rozpalane jest w miasteczku Penamacor. Opał jest zwożony na główny plac miasta o wiele wcześniej. Ogromne ognisko rozpalane w nocy z 23 na 24 grudnia, które ma płonąć aż do Trzech Króli. Przed kilkom laty zdarzyło się, że ogień wymknął się spod kontroli i do akcji musieli wkroczyć strażacy. Grecja Wszystkim, którzy uwielbiają świąteczne prezenty, z pewnością spodoba się grecki zwyczaj. Okres "prezentowy" rozpoczyna się tu 6 grudnia w dniu Św. Mikołaja i trwa aż do 6 stycznia - do święta Trzech Króli. Dzień przed Bożym Narodzeniem dzieci odwiedzają sąsiednie domy i śpiewają kolędy. W zamian otrzymują słodycze i suszone owoce. Zwykle na niemal każdym greckim stole w trakcie świąt można znaleźć Christopsomo (Chleb Chrystusa). To bochenek chleba ozdobiony na szczycie krzyżem, wokół którego ludzie stawiają symbole z ciasta przedstawiające wszystko to, co oznacza długotrwałość. Choinka w Grecki jest raczej rzadkością. Domy bywają dekorowane wiązką bazylii. Istnieje zwyczaj polegający na tym, że jeden z członków rodziny bazylią przywiązaną do krzyża pryska mieszkanie wodą święconą, aby chronić je od złych duchów. Grecy wierzą, że duchy mogą pojawić się tylko w okresie między Bożym Narodzeniem a świętem Trzech Króli. Co ciekawe, mogą to zrobić dostając się przez kominy, dlatego w tych dniach, by pokrzyżować zamiary "złych mocy", Grecy palą w kominkach. Zdarza się też, że na kominku wiesza się atrapę świńskiej szczęki. A jak świętują chrześcijanie na innych kontynentach? Meksyk: 9 dni jak 9 miesięcy ciąży O świętach w Meksyku mówi się - wielka fiesta. Już 16 grudnia rozpoczyna się Posadas czyli tzw. żywe szopki. Święto trwa 9 dni aż do Wigilii i symbolizuje 9 miesięcy ciąży Maryi. W tym czasie odbywają się barwne procesje, na czele których idą osoby przebrane za Maryję i Józefa. Korowód chodzi od domu do domu, śpiewając tradycyjne pieśni i prosząc o gościnę. Zwyczaj ten ma przypominać o poszukiwaniu przez świętą rodzinę gospody, w której mógłby narodzić się Jezus. Po zaśpiewaniu pieśni "El nombre del cielo, os pido posada"( tłum. W imieniu niebios proszę was o gościnę) pielgrzymi są zapraszani do domów na poczęstunek i następuje wspólne świętowanie. Punktem kulminacyjnym jest zabawa polegająca na strąceniu piniaty - wielkiej kuli wykonanej z gipsu bądź papieru, wypełnionej owocami lub słodyczami. Wygrywa ten, kto po rozbiciu kuli zbierze najwięcej przysmaków. Meksykanie mają swoją choinkę, którą ubierają w kolorowe bombki i ozdoby z papieru. Pod nią stawiają szopkę, ale samo Dzieciątko wkłada się do niej dopiero 24 grudnia. Kiedy figurka znajdzie się w stajence, jest to znak, że można rozpocząć wieczerzę. Po wigilii wszyscy udają się na uroczystą pasterkę. Zambia: Wyjątkowa pasterka i piwna uczta Boże Narodzenie wśród katolików w Afryce obchodzone jest na różne sposoby. Wszystko zależy od tego, jak mocno w danym regionie zakorzeniony jest Kościół. W Zambii nie praktykuje się wieczerzy wigilijnej. Odbywa się za to barwna pasterka. W małych miejscowościach msza zaczyna się wieczorem, póki jest jasno, bo w wielu kościołach jest problem z elektrycznością. Pasterka jest niezwykle uroczysta i barwna. Często zamiast czytania Ewangelii przedstawiane są niezwykłe Jasełka. Dlatego taka msza trwa czasami nawet 3 godziny, sporą jej część zajmują śpiewy i tańce. O świętach w zambijskiej miejscowości Mambwe opowiadał Interii polski misjonarz. Jak wspominał, kiedy przebywał tam na misjach, po mszy świętowanie odbywało się przy... lokalnym piwie. Trunek, wyrabiany z prosa jest mocny, a w smaku przypomina kiszony żurek. Świętując Boże Narodzenie lokalna ludność pije piwo, tańcząc i śpiewając pieśni religijne. JK