Google Doodle ze słynnym Polakiem. Kim był Krzysztof Komeda?

Oprac.: Aleksandra Waleczek
Bohaterem Google Doodle tym razem został Krzysztof Komeda. Wyjaśniamy więc, kim był wybitny kompozytor, który wbrew zakazom władzy komunistycznej, nadał polskiej muzyce jazzowej zupełnie nowe oblicze. Krzysztof Komeda to artysta odpowiedzialny za stworzenie muzyki filmowej do 65 filmów, w tym wielu światowej produkcji. Jego utwory wybrzmiały w takich filmach jak: "Niewinni Czarodzieje", "Nóż w wodzie" czy "Dziecko Rosemary".

Spis treści:
Krzysztof Komeda w Google Doodle
27 kwietnia obchodzimy 91. rocznicę urodzin Krzysztofa Komedy i z tej Google Doodle postanowiło upamiętnić wybitnego polskiego artystę pamiątkową grafiką.
To znana postać, jednak młodsi internauci mogą nie wiedzieć, kim był Krzysztof Komeda. Z myślą o nich przybliżamy więc sylwetkę twórcy, któremu udało się stworzyć niepowtarzalną muzykę filmową do 65 filmów, z których wiele to światowej sławy produkcje.

Krzysztof Komeda, upamiętniony przez Google Doodle był uzdolnionym pianistą, który zrobił spektakularną karierę w kraju i za granicą pomimo tego, że tworzył w niełatwej, komunistycznej rzeczywistości. Chociaż nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, utwory Krzysztofa Komedy do dziś wybrzmiewają w takich filmach jak: "Niewinni Czarodzieje", "Nóż w wodzie", "Dziecko Rosemary" czy "The Riot".
Krzysztof Komeda – lekarz laryngolog i wybitny twórca muzyki filmowej
Krzysztof Komeda, znany również jako Krzysztof Trzciński urodził się 27 kwietnia 1931 roku w Poznaniu, a muzyka była obecna w jego życiu od wczesnego dzieciństwa. Już jako siedmioletni chłopiec zaczął uczyć się gry na fortepianie, jednak zdecydował się zostać lekarzem i w tym celu podjął studia medyczne na poznańskiej Akademii Medycznej.
Po jej ukończeniu w 1955 roku Krzysztof Komeda pracował jako laryngolog, choć na rzecz medycyny nie porzucił muzycznej pasji. Jako student był regularnym bywalcem organizowanych ukradkiem w studenckich mieszkaniach jam sessions. Nie mogły się one odbywać otwarcie z uwagi na zakazy władzy komunistycznej, która uważała muzykę jazzową za niezgodną z zasadami socrealizmu.
Interesowałem się muzyką poważną, potem taneczną, a w czasie studiów zacząłem grać muzykę jazzową zupełnie sam. Jedyną szkołą było radio
Krzysztof Komeda występował m.in. z zespołem dixielandowym Jerzego Grzewińskiego, który grał tradycyjny jazz nowoorleański, jednak ten nurt muzyczny nie do końca mu pasował. Dlatego też w 1956 roku artysta postanowił założyć własną grupę jazzową, promującą bardziej nowoczesne brzmienia.

Występ Krzysztofa Komedy w 1956 roku na I Ogólnopolskim Festiwalu Muzyki Jazzowej w Sopocie był jak na tamte czasy przełomowym wydarzeniem kulturalnym, które odbiło się szerokim echem w ówczesnej prasie i miało ogromny wpływ na dalsze kształtowanie się polskiej muzyki jazzowej. Sam artysta niedługo później zrozumiał zresztą, że muzyka jest mu znacznie bliższa niż medycyna. Postanowił więc rozstać się z zawodem lekarza.
Krzysztof Komeda - autor muzyki filmowej
Jako autor muzyki filmowej Krzysztof Komeda zadebiutował 1958 roku, kiedy to mało znany jeszcze wtedy Roman Polański zaangażował go do skomponowania utworów do etiudy filmowej "Dwaj ludzie z szafą". W kolejnych latach sława Komedy wzrastała, czego efektem jest muzyka do takich produkcji jak m.in. "Niewinni czarodzieje" Andrzeja Wajdy czy "Do widzenia do jutra" lub "Jutro premiera" Janusza Morgensterna.
Krzysiu zaczął życie kołysanką i kołysanką skończył. Pierwszą, piękną z Dwóch ludzi z szafą, skomponował przy mnie. Mieli wtedy próbę z zespołem w Poznaniu. Nagle zgasło światło. Cisza, tylko on cichutko brzdąkał. Ja powiedziałam: "To śliczne". A on: "Co ty, tak mi się tylko udało, bo nastrój taki"
Sława Krzysztofa Komedy w końcu dotarła również za ocean. Po wyjeździe do Stanów Zjednoczonych w 1968 roku pianista pracował nad muzyką do "Dziecka Rosemary" Romana Polańskiego oraz ścieżką dźwiękową do filmu "The Riot" Buzza Kulika.
Jak zmarł Krzysztof Komeda?
Krzysztof Komeda zmarł w tragicznych okolicznościach. W grudniu 1968 roku w Los Angeles uległ poważnemu wypadkowi podczas powrotu do domu z pisarzem Markiem Hłaską.

Gdy wracali do domu, jego kompan nieumyślnie zepchnął go ze skarpy, w efekcie czego kompozytor upadł, doznając poważnych obrażeń głowy. Przez kilka tygodni skarżył się na silne bóle głowy, aż w końcu stwierdzono u niego krwiaka mózgu. Zmarł niedługo po przyjeździe do Polski w jednym z warszawskich szpitali, a jego grób znajduje się na tamtejszym cmentarzu Powązkowskim.
Czytaj również:
Zobacz także: