Atak dronów na Izrael? Niepokojące doniesienia

Oprac.: Joanna Mazur
Niepokojące informacje z Izraela. "Otrzymaliśmy raport dotyczący podejrzenia infiltracji izraelskiej przestrzeni powietrznej z Libanu" - przekazały siły obronne Izraela w mediach społecznościowych. Nieoficjalne doniesienia wskazują, że doszło do masowego ataku dronów, a także paralotniarzy na północy kraju.

W środę wieczorem w północnym Izraelu armia poinformowała o podejrzeniu nalotu z powietrza ze strony Libanu. Z nieoficjalnych doniesień wynika, że zmasowanego ataku dokonano za pomocą dronów.
Według tamtejszej armii syreny alarmowe zawyły w kilku obszarach, w tym w okolicach Hajfy - podaje agencja AFP. Jak dodano, wezwano mieszkańców do schronienia się i pozostania w kryjówkach do momentu odwołania ataku. Na mapie, jaką opublikowano w serwisie X zaznaczono punkty, w których panuje zagrożenie uderzeniem dronów.
Przed godziną 19 izraelskie wojsko podało, że na ten moment "nie stwierdzono żadnych uderzeń z Libanu w północnym Izraelu". Rzecznik tamtejszej armii przekazał, że "nie ma incydentów bezpieczeństwa na północy kraju". Dodał, że "alerty mogą być efektem awarii".
Wojna w Izraelu. Atak dronów z Libanu? Nieoficjalne doniesienia
"Panika na ulicach Hajfy na wieść o ataku Hezbollahu i paralotniarzach nadlatujących z północy. Nie wiadomo co się dzieje, ale po sobotniej masakrze na południu trudno dziwić się Izraelczykom na północy" - wskazał w mediach społecznościowych Jarosław Kociszewski, dziennikarz zajmujący się sprawami międzynarodowymi, w głównej mierze skupiający się na Izraelu i Bliskim Wschodzie.
Na załączonym przez Kociszewskiego nagraniu widać, jak ludzie masowo zaczynają opuszczać swoje mieszkania.
Jak dziennikarz zaznacza w kolejnych wpisach, w Izraelu panuje chaos informacyjny. Powołując się na tamtejsze media wskazał, że "jedni mówią o dronach i paralotniarzach, inni o walkach na granicy w kilku miejscowościach. Są też doniesienia, że to tylko walka psychologiczna".
Czytaj specjalny raport Wojna w Izraelu
Izrael. Masowy atak z Libanu? USA patrzą na Bliski Wschód
Do sprawy odniósł się rzecznik bezpieczeństwa narodowego Białego Domu John Kirby, który stwierdził, że "Stany Zjednoczone uważnie obserwują rozwój sytuacji na granicy libańsko-izraelskiej i nie chcą, aby konflikt się rozszerzał".
- Widzieliśmy ogień rakietowy zmierzający z południowego Libanu do północnego Izraela. Oczywiście obserwujemy to z wielkim zaniepokojeniem - cytuje słowa rzecznika agencja Reutera.
Źródło: AFP, Reuters, Serwis X
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!