Od 1 kwietnia Komenda Główna Policji zanotowała blisko 200 zgonów w wyniku utonięcia. Służby ratunkowe od lat wskazują, że Polacy podejmują ryzykowne zachowania podczas wypoczynku, wskutek których dochodzi do tragedii. Rządowe Centrum Bezpieczeństwa przypomina, żeby pływać tylko w wyznaczonych miejscach, nigdy nie wchodzić do wody po alkoholu lub środkach odurzających, a także, aby wkładać kapok będąc na łódce, kajaku bądź rowerze wodnym. RCB przestrzega także, aby nie skakać do wody w nieznanych miejscach, nie wbiegać do wody po opalaniu, nie wypływać na materacu daleko od brzegu, nie wchodzić do wody bezpośrednio po posiłku, a także stosować się do poleceń ratownika. "Nawet jedno piwo zaburzy postrzeganie rzeczywistości" - Nawet niewielka dawka alkoholu, nawet jedno piwo u osobników podatnych, na pewno zaburzy postrzeganie rzeczywistości. Wtedy jest on bardziej śmiały, odważny, mniej krytyczny. Z kolei większe dawki alkoholu będą powodować upośledzenie równowagi, słuchu, czy wzroku. Wówczas, gdy taki śmiałek znajdzie się w wodzie, nie jest w stanie zorientować się, co się z nim dzieje - wyjaśnił konsultant wojewódzki na Warmii i Mazurach w dziedzinie kardiologii dr Jerzy Górny. Nawet dobrze pływający ludzie toną po alkoholu, bo nie są w stanie kontrolować swego ciała. Tak jak się przewracają na ulicy, podobnie dzieje się, gdy są w wodzie - idą po prostu na dno - dodał. Upalne lato sprawia, że chętniej niż zazwyczaj wypoczywamy nad wodą. Gwałtowne schłodzenie się przez skoki do wody może doprowadzić do szoku termicznego. - Przy nagłej zmianie temperatury dochodzi do wzrostu ciśnienia tętniczego i kurczu naczyń obwodowych. U osób obciążonych chorobowo prowadzi to do niedokrwienia mięśnia sercowego albo mózgu. Zanim ktoś wejdzie do wody, to musi się do niej zaadoptować - schłodzić swój organizm - wyjaśnił. W przypadku nagłej zmiany temperatury organizm reaguje gwałtownie, broni się przed chłodem, bo to jest coś dla niego niekomfortowego. - Włącza wtedy wszystkie mechanizmy obronne - podkreślił dr Górny. "Jestem przeciwnikiem opalania" Czynnikami ryzyka są też choroby przewlekłe, takie jak cukrzyca, czy nadciśnienie tętnicze. Może być nim także wiek. Organizm 20-latka po skoku do wody może sobie poradzić; reakcja u 50-latka może być już inna. Udane wakacje powinny wiązać się z aktywnym wypoczynkiem, a nie leżeniem plackiem na słońcu - ostrzegł kardiolog. - Jestem zdecydowanym przeciwnikiem opalania się, które jest bardzo niezdrowe. W krajach, gdzie jest dużo słońca, takich, jak Nowa Zelandia, czy Australia, rekomenduje się wręcz, by unikać słońca z uwagi na ryzyko raka skóry. Nie wolno wystawiać dzieci na słońce. Trzeba je chronić przed słońcem, przed nadmiernym przegrzaniem - dodał. Ważną kwestią jest spożywanie płynów. Gdy jest gorąco musimy pić 2-3 razy więcej płynów niż normalnie.