Z informacji przekazywanych przez agencję Reutera wynika, że pożar wybuchł na statku transportowym we wtorek wieczorem, gdy ten znajdował się w pobliżu północnego wybrzeża Wysp Zachodniofryzyjskich. Pożar na statku transportowym. Zaczęło się od elektryka Wiadomo, że na pokładzie pływającego pod panamską banderą statku Fremantle Highway znajdowało się niemal trzy tysiące samochodów, które płynęły z Niemiec do Egiptu. Służby donoszą o ofierze śmiertelnej i kilku innych, które odniosły obrażenia. - Trwa walka z ogniem, ale ze względów bezpieczeństwa nikt nie wchodzi na pokład. Strażacy i służby starają się gasić płomienie z łodzi, by zapobiec zatonięciu jednostki, ale ta ma się już przechylać - poinformował rzecznik straży przybrzeżnej na antenie telewizji NOS, dodając że "biorą pod uwagę wszystkie scenariusze". Biorąc pod uwagę fakt, że na pokładzie zapaliły się również kolejne auta elektryczne, akcja gaśnicza może być długotrwała i bardzo wymagająca. Ogień zajął auto elektryczne. Potem na statku zapaliły się tysiące innych Uratowanych członków załogi ewakuowano z pokładu przy pomocy helikopterów i łodzi ratowniczych. "Siedmiu z nich musiało skoczyć do wody, skąd podjęto ich na pokład jednostek służb ratunkowych" - czytamy w tekście NL Times. Następnie ocalonych przewieziono na lotniska Lauwersoog i Eelde, a stamtąd zabrano do szpitali. Agencja Reutera pisze o problemach zdrowotnych spowodowanych wdychaniem dymu lub urazach, których ranni nabawili się podczas ewakuacji. "Załoga próbowała samodzielnie ugasić pożar, ale nie udało jej się. Niestety jedna osoba zginęła, a kilka innych zostało rannych" - cytuje oświadczenie holenderskiej straży przybrzeżnej agencja AFP. Jednostka znajduje się teraz około 27 km na północ od holenderskiej wyspy Ameland. Jak informuje holenderski nadawca publiczny NOS, powołując się na komunikaty straży przybrzeżnej, do jednostki udało się przymocować linę holowniczą, by zapobiec jej dryfowaniu. CZYTAJ TEŻ: Samochód elektryczny stanął w ogniu. Spłonęły trzy domy Fremantle Highway to ważący ponad 18 tysięcy ton i mierzący 199 metrów długości statek, który wypłynął z portu w niemieckim Bremerhaven i zmierzał do miasta Port Said w północno-wschodnim Egipcie. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!