"To niewyobrażalna tragedia" - słychać w komentarzach na Greenpoincie. - Od rana słucham komentarzy w CNN. Widziałem ten samolot wiele razy... Zginęło tylu znakomitych Polaków. Wśród nich Ryszard Kaczorowski, ostatni prezydent RP na uchodźstwie - powiedział Andrzej Zieliński, lider i założyciel zespołu Skaldowie, od wielu lat mieszkający w Nowym Jorku. - To mogło się zdarzyć tylko nam. To wynik polskiego niechlujstwa. Pewnie trzeba było się spieszyć, więc mimo trudnych warunków kazano pilotowi lądować - mówi z kolei Janusz Sawicki mieszkający od 18 lat w dzielnicy Brooklyn. Niedzielny koncert w katedrze św. Patryka, zatytułowany "Ducha nie gaście" i upamiętniający piątą rocznicę śmierci Jana Pawła II, będzie dedykowany również ofiarom katastrofy pod Smoleńskiem. Konsulat Generalny RP w Nowym Jorku, który organizuje tę uroczystość, zapowiedział ceremonię żałobną przed koncertem. Od poniedziałku do środy przed konsulatem wystawiona będzie księga kondolencyjna. Osobiste kondolencje złożył tu już m.in. premier Czech Jan Fischer, który właśnie przyleciał do Nowego Jorku. Wielu Polaków udało się do Jersey City, żeby złożyć kwiaty pod pomnikiem katyńskim. - Trudno sobie wyobrazić, większą ironię historii - powiedział Andrew Nagorski, dyrektor ds. politycznych nowojorskiego Instytutu Wschód-Zachód. - Ludzie, którzy walczyli o pełną prawdę w sprawie zbrodni katyńskiej, rodziny katyńskie, zginęli akurat w drodze do Katynia. Dla mojej rodziny Katyń zawsze był także symbolem walki o przyszłość Polski. Ojciec walczył podczas II wojny, a dziadek był w emigracyjnym rządzie w Londynie. Wiele osób, które zginęły znałem osobiście. Jeszcze w październiku, kiedy przyleciałem do Polski w czasie wizyty wiceprezydenta USA Joe Bidena, byłem na kolacji z wiceministrem obrony narodowej Stanisławem Jerzym Komorowskim. Ta katastrofa to ogromny wstrząs i wielka strata - powiedział Nagorski