Komunikat w sprawie ostrzału pojawił się na oficjalnej stronie resortu obrony Armenii. "Informujemy, że jednostki Sił Zbrojnych Azerbejdżanu otworzyły ogień do pozycji ormiańskich 1 kwietnia o godzinie 22:00 w rejonie wsi Kut (obwód Gegharkunik) oraz 2 kwietnia o godzinie 00:40 w rejonie wsi Kut i wsi Teh (region Syunik)" - napisano. Jednocześnie biuro prasowe odniosło się do wcześniejszych zarzutów stawianych przez Azerbejdżan również mówiących o otwarciu ognia w południowo-zachodniej części strefy przygranicznej. Do ostrzałów miało rzekomo dojść 1 kwietnia w godzinach 22:00-22:10. "W obszarach wskazanych w raporcie Ministerstwa Obrony Azerbejdżanu nie odnotowano żadnych naruszeń" - stwierdzono. Informacje o strzałach w strefie przygranicznej to pierwszy tego typu incydent od kilku tygodni. W lutym władze obydwu krajów również wzajemnie oskarżały się o ataki. Premier Armenii: Azerbejdżan próbuje znaleźć powód do wojny Od kilkunastu dni znacząco rośnie napięcie pomiędzy władzami w Baku i Erywaniu. O możliwej kolejnej odsłonie konfliktu militarnego mówił niedawno premier Armenii Nikol Paszynian. Szef rządu, w trakcie spotkania z członkami swojej partii w miejscowości Artashat podkreślił, że Azerbejdżan usilnie prowadzi do eskalacji, co może zakończyć się starciem. - Nigdy nie rościliśmy sobie pretensji do tych wiosek (sporne tereny w strefie przygranicznej - red.) Trzeba to bardzo wyraźnie powiedzieć, zwłaszcza w tych warunkach, gdy jest dla nas oczywiste, że Azerbejdżan próbuje znaleźć powód do rozpoczęcia nowej wojny na dużą skalę w regionie - tłumaczył. Wcześniej rząd w Baku kilkukrotnie oskarżał Armenię o przerzut wojsk na granicę i przygotowywanie jednostek do konfliktu. "Obserwujemy koncentrację wojsk Armenii wzdłuż granicy warunkowej i tworzenie ofensywnych punktów wsparcia, długoterminowych punktów ostrzału w różnych kierunkach oraz budowę fortyfikacji (...) W nowo wybudowanych żelbetowych fortyfikacjach umieszczono systemy artyleryjskie, inną broń ofensywną i ciężki sprzęt ogniowy armeńskich sił zbrojnych" - napisano w jednym z komunikatów ministerstwa obrony Azerbejdżanu. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!