Szwedzki portal ArbetsVarlden donosi o funkcjonariuszu służby więziennej, który okradał osadzonych w zakładzie karnym z pieniędzy pozostawianych w depozycie.Sprawa wyszła na jaw w lutym, gdy jeden z osadzonych chciał wyjąć ze swojego sejfu pewną kwotę. Okazało się, że pieniądze zniknęły. Do winy jeszcze tego samego wieczoru przyznał się jeden z funkcjonariuszy pełniących wtedy służbę. Przekazał, że to on ukradł gotówkę z szafki, dodał również, że pieniądze zabrał także z czterech innych depozytów. Szef pracownika zgłosił to natychmiast na policję, po czym mężczyzna został bezzwłocznie usunięty ze służby. Postawiono mu zarzuty kradzieży i zwolniono. Funkcjonariusz więzienny okradał osadzonych. Przyznał się do winy Z medialnych doniesień wynika, że zabrał z pięciu sejfów około 25 tys. koron, co stanowi równowartość ponad 10 tys. zł. Mężczyzna, który sam przyznał się do winy, pełnił funkcję oficera alarmowego. "Osoba zajmująca tę posadę posiada klucze do szafek więźniów, oprócz tego dostęp do depozytów mają także dwie inne osoby" - opisuje ArbetsVarlden. Dział kadr służby więziennej napisał w komunikacie, że takie zdarzenie mocno osłabia wiarygodność pracowników formacji. "Wielkie znaczenie dla wiarygodności służby więziennej i możliwości skutecznej realizacji przyjętej misji ma fakt, by zatrudniani funkcjonariusze sami powstrzymywali się od popełniania przestępstw" - podkreślono w oświadczeniu.