"Włochy proponują Europie trzecią drogę"
Premier Matteo Renzi oświadczył, że po greckim referendum Włochy proponują Europie "trzecią drogę": złoty środek pomiędzy niemiecką dyscypliną i grecką niefrasobliwością.

Renzi powtórzył, że zaciskanie pasa należy zastąpić w Unii Europejskiej polityką wzrostu i rozwoju.Zdaniem obserwatorów szef rządu głosował już jadąc tuż przed greckim referendum nie do Aten, lecz do Berlina. Głosował na TAK. Jego bliski współpracownik, podsekretarz stanu odpowiedzialny za sprawy europejskie Sandro Gozi, oświadczył, że jeśli wygra NIE, "to od jutra trzeba wznowić dialog, wznowić europejskie rokowania, ponieważ umowa korzystna dla wszystkich, którzy zasiądą przy stole, jest niewątpliwie możliwa".W pierwszych komentarzach zwraca się uwagę, że do stołu zasiądą jutro tylko kanclerz Niemiec i prezydent Francji, co świadczy o układzie sił w UE i coraz słabszej integracji naszego kontynentu.