Reklama

Wlk. Brytania: 14-latka zmarła od wdychania dezodorantu. Rodzina apeluje o wyraźniejsze ostrzeżenia

- Potrzebne są wyraźniejsze ostrzeżenia na produktach, żeby zwiększyć świadomość ludzi, którzy korzystają z dezodorantów - mówią rodzice 14-latki, która zmarła od wdychania aerozolu. Dziewczynka zmarła we własnym łóżku, lekarz stwierdził nagłe zatrzymanie akcji serca powiązane z wdychaniem dezodorantu.

Tragedia rozegrała się w maju ubiegłego roku. 14-letnia Georgia Green mieszkała w Derby w Wielkiej Brytanii. Ojciec dziewczynki w rozmowie z BBC opowiedział, że Georgia miała zdiagnozowany autyzm i jednym ze sposobów na odprężenie dziewczynka uczyniła spryskiwanie koca i pościeli dezodorantem.

Jak mówi rodzina 14-latki, zapach dezodorantu wywoływał u niej poczucie bezpieczeństwa i odprężenia. 11 maja 2022 roku 14-latka także wykonała swój "rytuał". Tym razem skutki były dramatyczne.

14-latka zmarła od wdychania dezodorantu

Starszy brat nastolatki znalazł ją w łóżku, niereagującą na kontakt. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zatrzymanie akcji serca. Dokładne badania nie wykazały szczegółowej przyczyny zgonu, jednak lekarze powiązali nagłą śmierć 14-latki z wdychaniem dezodorantu.

Reklama

Rodzice Giorgii wskazują, że pomieszczenie, w którym spała ich córka nie było zamknięte, aerozol nie był więc skumulowany na niewielkiej przestrzeni. Nie są również znane dokładne ilości rozpylonego w pokoju produktu.

Teraz rodzice zmarłej 14-latki walczą z producentami dezodorantów o lepsze oznakowanie na produktach. Ich zdaniem alarmujące opisy są celowo prezentowane małym druczkiem, co niewystarczająco ostrzega użytkowników. Świadomość o szkodliwości dezodorantów jest przez to bardzo mała - argumentują.

Wiele podobnych przypadków

Jak wylicza BBC, powołując się na dane ONS (Urząd Statystyk Narodowych), w latach 2001-2020 dezodorant pojawił się na 11 aktach zgonu. Rzeczywista liczba takich przypadków może być jednak większa z uwagi na praktykę zapisywania w aktach przyczyn śmierci. BBC podaje, że częściej pojawia się określenie "śmierć powiązana z wdychaniem aerozolu", co znacznie rozszerza grupę potencjalnego winowajcy zgonu.

BBC dodaje, że już zawarty w dezodorancie Giorgii butan był odpowiedzialny za 324 zgony w latach 2001-2020. Z kolei propan i izobutan (również obecne we wspomnianym dezodorancie) pojawiły się w aktach zgonu odpowiednio: 123 i 38 razy. ONS zastrzega przy tym, że wdychanie propanu lub butanu może skutkować niewydolnością serca.

- Istnieje powszechne przekonanie, że zgony z powodu aerozoli zdarzają się tylko w przypadku nadużywania tych substancji, ale to nieprawda - komentuje Ashley Martin, doradca ds. zdrowia publicznego.

Jak czytamy, ofiarami dezodorantów padły także inne osoby, m.in. 12-letni Daniel Hurley, który najpierw zasłabł, a chwilę później zmarł po spryskaniu się dezodorantem (2008 rok), czy też 13-letni Jack Waple, który zmarł w 2019 roku w podobnych okolicznościach jak Giorgia.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Wielka Brytania | dezodoranty | aerozole

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy