Wirus ptasiej grypy wykryto w partii surowego mleka z firmy Raw Farm. W przeciwieństwie do większości podobnych produktów na sklepowych półkach mleko to pochodzi prosto od krowy i nie jest poddawane żadnej obróbce cieplnej. "Ze względu na dużą ostrożność i ciągłe rozprzestrzenianie się ptasiej grypy u krów mlecznych, drobiu i sporadycznie u ludzi, konsumenci nie powinni spożywać zainfekowanego mleka" - przekazał w oświadczeniu Kalifornijski Departament Zdrowia Publicznego. Jednocześnie urzędnicy zauważyli, że do tej pory nie ma informacji o jakiekolwiek osobie, która zaraziłaby się poprzez spożycie skażonego produktu. Ptasia grypa w Kalifornii. Surowe mleko zakażone Departament zdrowia dodał, że spożywanie surowego mleka nawet od innych producentów wiążę się z ryzykiem zakażenia chorobami przenoszonymi drogą pokarmową. "Ogniska m.in. salmonellozy i listeriozy pojawiały się w związku ze spożywaniem surowych produktów mlecznych. Surowe produkty mleczne nie są pasteryzowane - to proces podgrzewania, który zabija bakterie i wirusy, takie jak ptasia grypa" - wskazali eksperci. Wyjaśnili, że do zakażenia może dojść nawet wtedy, gdy osoba, która miała kontakt z skażonym mlekiem dotknie "oczu, nosa lub ust". Departament zaznaczył, że produkty mleczne po pasteryzacji są bezpieczne do spożycia. Telewizja NBC zwraca uwagę, że do picia surowego mleka zachęcają celebryci i politycy. Produkty marki Raw Farm zachwalała aktorka Gwyneth Patrow, z kolei Robert F. Kennedy Jr., którego Donald Trump wyznaczył na szefa Departamentu Zdrowia i Opieki Społecznej, w zeszłym miesiącu skrytykował Agencję ds. Żywności i Leków za "agresywne tłumienie" niepasteryzowanego mleka i wszelkich produktów, które "poprawiają zdrowie ludzi". Wirus ptasiej grypy. Nietypowe zakażenie u dziecka Od października w Kalifornii potwierdzono 29 przypadków ptasiej grypy u ludzi, głównie u osób, które miały kontakt z zakażonymi wirusem krowami. Choć do tej pory nie odnotowano przypadku rozprzestrzeniania się choroby z człowieka na człowieka, to w zeszłym tygodniu informowaliśmy o pierwszym zakażeniu potwierdzonym u kilkuletniego dziecka z hrabstwa Alameda. Badania na obecność wirusa u rodziców dziecka, a także u pracowników i podopiecznych żłobka dały wynik negatywny. Dziecko miało łagodne objawy i wracało do zdrowia po zastosowaniu leczenia lekami przeciwwirusowymi. Czytaj również: W USA mleko zniknie z półek? Wykryto w nim wirusa ptasiej grypy Objawy zakażenia ptasią grypą są niemal identyczne, jak w przypadku "zwykłego wirusa" grypy sezonowej. "Obejmują zaczerwienienie oczu, kaszel, ból gardła, katar lub zatkany nos, biegunkę, wymioty, bóle mięśni i głowy, zmęczenie, problemy z oddychaniem i gorączkę" - wylicza kalifornijski departament zdrowia. W przypadku zaobserwowania niepokojących symptomów, szczególnie po możliwym kontakcie z zakażonymi zwierzętami lub zanieczyszczoną żywnością, należy natychmiast udać się do lekarza. Źródło: NBC News, Interia ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!