Sprawa, którą opisuje BBC, dotyczy procesu w sprawie wykorzystywania do niewolniczej pracy mężczyzny, którego tożsamości nie ujawniono. Zatrzymani ojciec i syn Mężczyznę uratowano w 2018 roku po otrzymaniu anonimowego zgłoszenia. Miał wówczas 58 lat. W akcji wzięli udział funkcjonariusze organizacji Gangmasters and Labour Abuse Authority (GLAA), zajmującej się nadużyciami na rynku pracy, policjanci oraz śledczy z Narodowej Agencji ds. Przestępczości (NCA). Aresztowano wówczas 78-letniego Petera Swailesa. Wkrótce okazało się, że w sprawę zamieszany jest również jego syn Peter Swailes Jr, którego zatrzymano w 2019 roku. CZYTAJ TAKŻE: Rosjanin przez 23 lata był zmuszany do niewolniczej pracy na fermie pod Lubinem Spał na podłodze w szopie Jak relacjonują funkcjonariusze GLAA, ofiara spała w szopie na podłodze w brudnej pościeli. W pomieszczeniu nie domykało się okno, było zimno, a za źródło ogrzewania miał służyć uszkodzony grzejnik elektryczny. Nie było tam również żadnego oświetlenia. Funkcjonariusze oceniają, że szopa obok, w której spał pies, była w dużo lepszym stanie. Według relacji mężczyzny, był on zmuszany do prac w gospodarstwie, otrzymując za to wynagrodzenie w wysokości 10 funtów dziennie. - To było naprawdę wstrząsające śledztwo. Przez wszystkie lata mojej pracy nigdy nie spotkałem się ze współczesnym przypadkiem niewolnictwa, w którym wyzysk miał miejsce przez tak długi czas - powiedział Martin Plimmer z GLAA. We wtorek Swailes Jr przyznał się do winy. Jego ojciec zmarł jesienią ubiegłego roku. Oskarżony został zwolniony za kaucją. 4 lutego zapadnie wyrok w jego sprawie. "Do końca życia będzie przeżywał traumę" Prokurator Barbara Webster poinformowała, że ofiara otrzymała mieszkanie, z którego jest zadowolona, dodatkowo mężczyźnie przydzielono do pomocy opiekuna. - Przede wszystkim myślę o ofierze. Pamiętajmy, że był eksploatowany przez całe dorosłe życie, jeszcze kilka lat temu. Obecnie jest po sześćdziesiątce. To jest coś, co nawet teraz staram się pojąć. Przez cztery dekady był właściwie przetrzymywany w niewoli - powiedział Plimmer. - Niestety jesteśmy aż nadto świadomi tego, że do końca życia będzie on przeżywał traumę z powodu swoich doświadczeń. Zależy mi na tym, aby nadal miał regularne, stałe wsparcie, którego potrzebuje, co pozwoli mu prowadzić tak normalne życie, jak tylko może w danych okolicznościach - dodał.