Był wykorzystywany przez 23 lata. Doczeka się sprawiedliwości

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Szok
shock
2
Udostępnij

Mikołaj Jerofiejew przez 23 lata był zmuszany do niewolniczej pracy na kurzej fermie państwa Ś. pod Lubinem. Prokuratura w Legnicy oskarżyła małżeństwo o handel ludźmi. Jak dowiedziała się Interia, pierwsza rozprawa w tej sprawie odbędzie się 17 września.

Pan Mikołaj przez niemal ćwierć wieku był zmuszany do niewolniczej pracy
Pan Mikołaj przez niemal ćwierć wieku był zmuszany do niewolniczej pracyInterwencja Polsat News

Sprawę pana Mikołaja we wrześniu ubiegłego roku jako pierwsza opisała "Interwencja".

Mikołaj Jerofiejew ma 60 lat. Przyjechał do Polski w 1989 roku do obsługi Armii Czerwonej, która stacjonowała pod Bolesławcem. Był pracownikiem cywilnym. Kiedy w latach 90. wojska radzieckie wyjechały, pan Mikołaj postanowił zostać w Polsce.

Zmuszany do niewolniczej pracy

Mężczyzna imał się różnych prac, w 1997 roku trafił na fermę do małżeństwa Ś. Właściciele od razu odebrali mu dokumenty, zastraszali, zmuszali do pracy, za którą nigdy nie zapłacili. 

Rosjanin bał się komukolwiek powiedzieć o swoim losie, bo w Polsce przebywa nielegalnie.Horror mężczyzny trwał 23 lata. Gdy zabrano go z fermy, był wychudzony, przestraszony, miał wzrok wbity w ziemię, nie znał wartości pieniądza.

Oskarżeni o handel ludźmi

Pod koniec czerwca Prokuratura Okręgowa w Legnicy oskarżyła małżeństwo Ś. o handel ludźmi. - Prokurator zarzuca Janowi Ś. i Alicji Ś. przechowywanie pana pokrzywdzonego z wykorzystaniem jego krytycznego położenia i takiego stanu bezradności w celu jego pracy na fermie drobiu, którą ocenia się jako pracę przymusową. Zgodnie z przepisami to jest jedna z form tak zwanego handlu ludźmi - poinformowała Lidia Tkaczyszyn z Prokuratury Okręgowej w Legnicy.

Za przestępstwo, o które oskarżeni są Jan i Alicja Ś. grozi od 3 do 15 lat więzienia. Oskarżeni nie przyznali się do zarzutów. Jak dowiedziała się Interia, pierwsza rozprawa w tej sprawie odbędzie się 17 września.

"Nikt na mnie nie krzyczy"

Po roku od uwolnienia mężczyzna dochodzi do siebie i cieszy się odzyskaną wolnością. - Po pierwsze widać po mnie, że już nie jestem tamten dziad z brodą, z takimi włosami, chudy jak czort, teraz to już całkiem inaczej - stwierdził pan Mikołaj w rozmowie z "Interwencją". Dziennikarze "Interwencji" zapytali pana Mikołaja, co podoba mu się najbardziej na wolności.

- Sama wolność, przede wszystkim to, że teraz nikt na mnie nie krzyczy, robię to, co uważam. To co mam do roboty, idę, zrobię, a całą resztę czasu albo czytam, albo maluję, albo siedzę w internecie - przyznał.

Chce zostać w Polsce

Mimo krzywd Mikołaj Jerofiejew chce zostać w Polsce. Mężczyzna złożył dokumenty o przyznanie polskiego obywatelstwa. Starej ojczyzny nie zna. Pamięta ją sprzed trzydziestu dwóch lat, gdy Związek Radziecki już prawie nie istniał, a współczesna Rosja jeszcze nie powstała.

- Chcę tu zostać, tyle lat już jestem Polakiem, adaptowałem się tu nawet do klimatu. Gdybym dostał paszport, o Jezu! Cały świat przede mną otwarty, możesz jechać i do Europy, i dalej, i do Australii - powiedział pan Mikołaj.

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      "Interwencja": Zgolił włosy i brwi. Wyłudzał pieniądze udając chorego
      "Interwencja": Zgolił włosy i brwi. Wyłudzał pieniądze udając choregoPolsat NewsPolsat News
      Polsat News
      emptyLike
      Lubię to
      Lubię to
      like
      1
      Super
      relevant
      0
      Hahaha
      haha
      0
      Szok
      shock
      1
      Smutny
      sad
      0
      Zły
      angry
      0
      Lubię to
      like
      Szok
      shock
      2
      Udostępnij
      Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
      Przejdź na