Watykan dementuje doniesienia o Józefie Wesołowskim
Rzecznik papieski zdementował w czwartek informacje jednej z agencji, jakoby Józef Wesołowski mógł już stanąć przed watykańskim sądem karnym i odpowiedzieć na zarzuty pedofilii i posiadania pornografii dziecięcej.

Przed tygodniem przebywający od września w areszcie domowym na terenie Watykanu były papieski dyplomata, poczuł się źle i został odwieziony na oddział intensywnej terapii jednego z rzymskich szpitali. Nie wziął tym samym udziału w rozpoczęciu swego procesu przez sądem karnym Państwa Watykańskiego.
W czasie trwającej zaledwie sześć minut rozprawy odczytano jedynie dziesięciopunktowy akt oskarżenia, po czym przewodniczący składu sędziowskiego zarządził odroczenie procesu. Nie wyznaczył jednak żadnego terminu jego wznowienia. Pogłoska, jakoby po niecałym tygodniu Wesołowski opuścił szpital, mogła sugerować, że niebawem będzie mógł stawić się w sądzie.
Rzecznik prasowy Stolicy Apostolskiej ks. Federico Lombardi oświadczył, że agencyjne doniesienia mijały się z prawdą. Nie wyjaśnił jednak przy okazji, co było naprawdę przyczyną niedyspozycji byłego nuncjusza.
W prasie pojawiały się rozmaite hipotezy: obok stresu spowodowanego upałem i wiekiem, wymieniano też połączenie lekarstw i alkoholu.