Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

USA: Wikileaks a ochrona tajemnic państwowych

Ujawnienie tajnych materiałów rządu USA przez Wikileaks i opublikowanie ich w mediach prawdopodobnie skłoni Kongres do uchwalenia ustawy, która będzie zapobiegać takim publikacjom - uważa ekspert Daniel Gallington, były radca prawny ministerstwa sprawiedliwości USA.

- Stany Zjednoczone są jedynym krajem demokratycznym, który nie ma prawa zabraniającego publikacji tajnych informacji państwowych. Prawo takie istnieje, na przykład, w Kanadzie i Wielkiej Brytanii, gdzie za taką publikację można pójść do więzienia. Pytanie teraz, co zrobi nasz Kongres: czy uchwali odpowiednią ustawę? Myślę, że tak drastyczne narażenie na szwank naszego bezpieczeństwa skłoni do tego legislatorów. Powinni to zrobić - powiedział Gallington, ekspert Potomac Institute for Policy Studies w Waszyngtonie.

Uważa on, że uzasadnienie, jakie podał "New York Times" dla swej decyzji o wykorzystaniu w druku materiałów przekazanych przez Wikileaks, "jest nieodpowiedzialne i nie do utrzymania".

- Uzasadnienie to sprowadza się w zasadzie do tego, że "publikujemy, bo inni też to zrobią" - powiedział Gallington.

Przypomniał, że w 2000 r. Kongres przygotował ustawę o ochronie tajności danych wywiadowczych, "na podstawie której osoby mające dostęp do tajnych informacji nie mogłyby ich przekazać tym, którzy tego dostępu nie mają".

- Ówczesny prezydent Clinton po konsultacji z "New York Timesem" i "Washington Post" zagroził jej zawetowaniem i sprawa upadła - powiedział ekspert.

Jak przypomniał, od wojny secesyjnej (1861-65) prasa amerykańska dobrowolnie powstrzymywała się przed publikowaniem tajemnic państwowych, ale przestała przestrzegać tej zasady czasu od publikacji przez "NYT" w 1971 roku tzw. Pentagon Papers, czyli tajnych dokumentów na temat wojny w Wietnamie.

Administracja pozwała wtedy gazetę do sądu, ale Sąd Najwyższy rozstrzygnął spór na korzyść "NYT", powołując się na pierwszą poprawkę do konstytucji USA o wolności słowa.

Zapytany, jakie są szanse na skuteczne ściganie Wikileaks w USA, Gallington odpowiedział, że pewną przeszkodę stwarza sprawa jurysdykcji, ale prawdopodobnie można ją pokonać.

- Siedziba Wikileaks mieści się w Szwecji, więc jest problem jurysdykcji. Myślę jednak, że w sytuacji, gdy informacje przekazuje się dziś błyskawicznie przez internet, kwestię jurysdykcji można rozwiązać. Ochrona Wikileaks z tego tytułu tylko dlatego, że organizacja mieści się w Szwecji, jest wątpliwa, gdyż działają oni przecież na skalę globalną. W epoce elektronicznego przekazu trudno dziś się upierać przy fizycznej lokalizacji jako podstawie jurysdykcji - oświadczył ekspert Potomac Institute for Policy Studies.

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także