Służby ratunkowe hrabstwa Stokes odebrały wezwanie o wypadku po godz. 20 w sobotę. 14-letni Bredshaw doznał poważnych obrażeń, gdy byk zrzucił go z grzbietu i nadepnął na jego klatkę piersiową. Świadkowie wyjaśnili, że do dramatu doszło tuż po tym, gdy chłopiec dosiadł zwierzęcia. Organizatorzy zawodów jako pierwsi przystąpili do czynności ratujących życie. Służby ratunkowe, które przyjechały na miejsce przewiozły 14-latka do szpitala. Pomimo starań lekarzy nie udało się uratować życia rannego. Jako przyczynę śmierci podano zatrzymanie akcji serca. - Jestem samotną matką. Spędziłam ostatnie tygodnie oszczędzając pieniądze, by kupić mojemu synowi wszystko, czego potrzebował do zawodów. Chciałam upewnić się, że będzie bezpieczny. Nawet nie przechodziłoby mi przez myśl, że następnego dnia nie będzie go przy mnie - powiedziała stacji WFMY świadek zdarzenia Amanda Paquette, która na zawodach dopingowała własnego syna. Nie żyje 14-latek. Poruszający wpis matki Shannnon Bowman, matka 14-letniego Denima, zamieściła wpis w mediach społecznościowych, w którym żegna swoje dziecko. "Mój piękny 14-letni syn odszedł do domu Pana. Obudziłam się w koszmarze, który będzie trwał do końca życia" - napisała kobieta. Bowman zaznaczyła, że jest dumna z "odwagi swojego dziecka", tęskni za nim i jest pewna, że "Bóg się nim zaopiekuje". Podziękowała też za wszystkie modlitwy i wsparcie od osób dobrej woli. Fox News przypomina, że wszyscy uczestnicy rodeo muszą podpisać zgodę na udział w zawodach - uczestnik musi zdawać sobie sprawę, że ryzykuje zdrowiem i życiem. W przypadku osób niepełnoletnich wymagana jest zgoda opiekuna.