USA: Obama kandydatem Demokratów?
Barack Obama wygrał we wtorek demokratyczne prawybory w Karolinie Północnej, a jego rywalka Hillary Clinton pokonała go, ale z niewielką przewagą, w odbywających się tego samego dnia prawyborach w stanie Indiana.
otrzymała 51, zaś Obama 49 procent głosów. Była Pierwsza Dama wyprzedziła rywala jedynie o około 21 tysięcy na ponad 1,2 mln oddanych tutaj głosów.
Dzięki wysokiemu zwycięstwu w Karolinie Północnej, czarnoskóry senator z Illinois zdobył łącznie we wtorek głosy około 100 nowych delegatów na przedwyborczą konwencję Demokratów, która pod koniec sierpnia nominuje kandydata partii w listopadowych wyborach prezydenckich.
Obama umocnił się w ten sposób na pozycji faworyta w wyścigu do nominacji. W pierwszych komentarzach pojawiają się nawet głosy, że rywalizacja jest już właściwie rozstrzygnięta i że kandydatem Demokratów w tegorocznych wyborach będzie Obama.
Triumfujący, charyzmatyczny senator wystąpił wieczorem na wiecu w Raleigh, w Karolinie Północnej, entuzjastycznie powitany przez kilka tysięcy swoich zwolenników.
Obama powiedział, że nie jest prawdą - jak twierdzą eksperci polityczni - że Partia Demokratyczna jest podzielona i że jego przedłużająca się walka z Clinton o nominację zaszkodzi Demokratom w konfrontacji z republikańskim kandydatem do Białego Domu, senatorem z Arizony Johnem McCainem.
- W tych wyborach ostatecznie nie chodzi o mnie, o senator Clinton, czy o senatora McCaina. Chodzi o was i o przyszłość Ameryki, która nie może sobie pozwolić na kolejne cztery lata rządów takich, jak za kadencji prezydenta Busha. Pójdziemy do wyborów zjednoczeni - powiedział Obama.
Podkreślił, że nie można pozwolić, aby kampania wyborcza koncentrowała się na "gafach i potknięciach" kandydatów, co odwraca uwagę od potrzebnej dyskusji o poważnych problemach, które trapią Amerykę.
Obama pogratulował też byłej Pierwszej Damie, reprezentującej w Senacie stan Nowy Jork, zwycięstwa w Indianie. Zebrani przyjęli to oklaskami.
W Karolinie Północnej Obama wygrał dzięki masowemu poparciu czarnoskórych Amerykanów, którzy w tym stanie stanowią aż 33 procent demokratycznego elektoratu i z których 91 procent oddało na niego głosy. Głosowało jednak na niego także ok. 45 procent białych.
Wtorkowy rezultat - zdaniem komentatorów - oznacza, że niedawne kontrowersje związane z Obamą, jak wystąpienia jego byłego pastora z Chicago, radykalnego krytyka Ameryki i jej rasistowskiej przeszłości, nie zaszkodziły mu specjalnie w oczach demokratycznych wyborców.
W Indianie, gdzie Clinton odniosła spodziewany sukces, głosowali na nią w większości biedniejsi wyborcy, najboleśniej odczuwający skutki spowolnienia wzrostu gospodarki, a także konserwatywni Demokraci, nieufnie odnoszący się do czarnoskórego Obamy.
W obu stanach senator z Illinois miał za sobą przede wszystkich wyborców młodych - głosowało na niego ponad 70 procent Demokratów w wieku do 30 lat - a także wyborców z wyższym wykształceniem. Clinton, poza przedstawicielami warstw pracujących, poparli masowo emeryci i większość kobiet.
INTERIA.PL/PAP