USA: Nastolatka wrzuciła noworodka do śmietnika. Zdarzenia nagrała kamera
Nastolatka z Nowego Meksyku została aresztowana i oskarżona o usiłowanie zabójstwa i maltretowanie dziecka po tym, jak wrzuciła noworodka do śmietnika. Zdarzenie nagrała kamera monitoringu.
18-letnia Alexis Avila po urodzeniu dziecku umieściła je w pojemniku na śmieci. Chłopiec został znaleziony sześć godzin później przez grupę ludzi, którzy 7 stycznia w Hobbs, niedaleko granicy z Teksasem, zbierali śmieci - czytamy na stronie Sky News.
Szef policji w Hobbs August Fons powiedział, że dziecko zostało znalezione przez dwóch mężczyzn i dwie kobiety. Zaopiekowali się oni dzieckiem i wezwali policję. Chłopiec trafił do szpitala. Jego stan jest stabilny.
- Zbiorowa szybka reakcja na tę sytuację krytyczną miała kluczowe znaczenie dla uratowania życia dziecka - powiedział Fons.
Policjanci zidentyfikowali Avilę za pomocą tablicy rejestracyjnej samochodu widocznego na nagraniu na kamerze przemysłowej. Nastolatka dobrowolnie udała się na posterunek policji po tym, jak funkcjonariusze rozmawiali z jej rodzicami w ich domu. Twierdziła, że do 6 stycznia nie wiedziała, że jest w ciąży.
- Ponadto wyjaśniła, że wpadła w panikę, nie wiedziała, co robić ani do kogo zadzwonić. Powiedziała, że przecięła pępowinę, owinęła dziecko w ręcznik i umieściła je w białym worku na śmieci, zawierającym trochę odpadów, a następnie włożyła do większego worka na śmieci - relacjonowali funkcjonariusze.
Nagranie wideo z incydentu pokazuje kobietę wrzucającą plastikową torbę do kosza.
Joe Imbriale, właściciel sklepu, na którym zainstalowana jest kamera monitoringu, powiedział Sky News, że kiedy policja początkowo zadzwoniła do niego z prośbą o obejrzenie materiału z telewizji przemysłowej, pomyślał, że ktoś włamał się do jego sklepu.
- W okolicy było mnóstwo policji i zapytałem ich, co się dzieje - opowiadał mężczyzna. - Nikt mi nie powiedział, ale wiedziałem, że coś jest nie tak, musieli zobaczyć moją kamerę. Kiedy zapytałem ich ponownie, czego szukają, powiedzieli mi, a ja się rozpłakałem - dodał.
Mężczyzna relacjonował, że 7 stycznia w okolicy było "bardzo zimno", temperatura wynosiła - 6 st. Celsjusza.