28-letnia Ashley Rolland zeznała, że jej partner, Nathan Bridges, zabił jej syna. Do tragicznych scen miało dojść 9 września, jednak ciało dziecko odnaleziono trzy miesiące później. Matka chłopca zeznała, że gdy jej 33-letni partner topił dziecko, była w innym pokoju. Bridges miał trzymać głowę sześciolatka w muszli klozetowej w ramach kary. Wcześniej chłopieć miał ugryźć go w palec, co zdenerwowało mężczyznę. 28-latka stwierdziła, że gdy weszła do łazienki, jej syn z trudem oddychał. Jak podaje NBC News, inną wersję wydarzeń kobieta miała przekazać swojej przyjaciółce. Matka miała powiedzieć, że Blu sam wyszedł z łazienki, był opuchnięty i miał pianę na ustach. Następnie przewrócił się i zmarł. 33-latek w napadach złości znęcał się nad 6-letnią siostrą Blu. Dziewczynka była bita i polewana wrzątkiem, ponieważ zdaniem mężczyzny źle się zachowywała. Ciało pięciolatka pod podłogą. Znaleziono je dzięki babci Ciało Blu zostało zakopane pod drewnianą podłogą w domu w miasteczku Moro. Odkrycia dokonano dzięki babci dzieci, Karen Rolland, która przyjechała po wnuki. Matka przyprowadziła dziewczynkę, która zdaniem babci ledwie trzymała się na nogach, jej ubranie było pobrudzone moczem. Na twarzy i głowie dziecka były ślady pobicia, które Ashley tłumaczyła reakcją alergiczną. Zdaniem babci dziecko było przerażone. Gdy zapytała o chłopca, matka miała powiedzieć, że "Blu nie ma w domu". Babcia postanowiła odwieźć dziewczynkę do szpitala i zawiadomić policję, że jej wnuk może nie żyć. Tej samej nocy policja weszła do budynku i znalazła ciało dziecka. Ashley Rolland i Nathan Bridges zostali oskarżeni o morderstwo, znęcanie się nad zwłokami, manipulowanie dowodami, narażenie na niebezpieczeństwo nieletniego, współudział w morderstwie, pobicie pierwszego stopnia i zezwolenie na wykorzystywanie dzieci. NBC informuje, że konkubent odmówił składania wyjaśnień.