NBC News opisało historię Taylor Goodridge. Nastolatka zmarła 20 stycznia. W ostatnich dniach opublikowano wyniki jej sekcji zwłok. Okazuje się, że uczennica Diamond Ranch Academy - szkoły z internatem dla trudnej młodzieży w Utah - cierpiała na poważną infekcję wymagającą leczenia antybiotykami. Służby w przeprowadzonym dochodzeniu stwierdziły, że placówka nie zapewniła jej niezbędnej opieki medycznej, gdy 17-latka wymiotowała przez wiele dni przed śmiercią. Zmarła w wyniku sepsy Taylor zmarła na zapalenie otrzewnej, infekcję tkanki jamy brzusznej, która doprowadziła do sepsy. Infekcja rozprzestrzeniła się na jej najważniejsze narządy, powodując ich uszkodzenie. Objawy zapalenia otrzewnej obejmują zmęczenie, nudności, wymioty i obrzęk żołądka. Nastolatka skarżyła się na nie w tygodniach poprzedzających śmierć. Taylor wykazywała oznaki choroby w październiku, a jej objawy nasiliły się w dniach poprzedzających zgon. Jednak nikt w Diamond Ranch Academy nie próbował zabrać jej do szpitala aż do momentu tragedii. W ciągu ostatnich 12 dni dziewczynka wymiotowała co najmniej 14 razy. "Jesteśmy zdruzgotani" "Jesteśmy zdruzgotani. Śmierci córki można było zapobiec, gdyby tylko zadbała o nią szkoła" - podkreślili w oświadczeniu rodzice 17-latki - Dean Goodridge i AmberLynn Wigtion. Bill Frazier, prawnik placówki, powiedział, że nie może komentować wyników sekcji zwłok, ponieważ ani on, ani dyrekcja jej nie widzieli. Wcześniej zaznaczył, że śmierć Taylor była "tragiczną okolicznością", ale szkoła nie była w stanie komentować sprawy ze względu na przepisy. Departament Zdrowia i Opieki Społecznej Utah - po śmierci nastolatki - zawiesił Diamond Ranch Academy możliwości rekrutacji dzieci. W marcu lokalne władze zniosły jednak te ograniczenia.