UFO nad Petersburgiem. Rosja musiała zamknąć przestrzeń powietrzną

Oprac.: Jakub Krzywiecki
W związku z pojawieniem się niezidentyfikowanego obiektu latającego w promieniu 200 kilometrów od Petersburga na godzinę zamknięto przestrzeń powietrzną. Rosyjskie siły powietrzne poderwały myśliwce, które miały zbadać zagrożenie.

We wtorek rano rosyjskie władze Petersburga przekazały, że lotnisko Pułkowo "tymczasowo zawiesza wszystkie loty". Według danych ze strony Flightradar samoloty zbliżające się do miasta musiały zawrócić.
"Izwiestia" przekazała, że decyzję podjęto w związku z pojawieniem się UFO, czyli "niezidentyfikowanego obiektu latającego" (z języka angielskiego unidentified flying object - red.). Miało o tym poinformować "źródło zaznajomione z sytuacją".
Zamknięta przestrzeń powietrzna i specjalna operacja
Gazeta "Moskowskij Komsomolec" podała, że poderwano myśliwce, które miały rozpoznać sytuację. TASS przekazał, że rosyjskie władze zamknęły przestrzeń powietrzną w promieniu 200 kilometrów od Petersburga do godziny 13:20 (11:20 czasu polskiego).
Portal Baza podał, że uruchomiono procedurę planu "Dywan". To działania podejmowane w momencie nielegalnego przekroczenia granicy przez statek powietrzny lub niezidentyfikowany obiekt latający.
W Telegramie pojawiają się informacje, że nad miastem latają dwa myśliwce - Su-35 i MiG-31.
Kilka minut przed godziną 10:00, rosyjska telewizja REN TV poinformowała, że plan "Dywan" został odwołany, a niebo nad Petersburgiem zostało otwarte. Następnie pojawiło się oficjalne potwierdzenie. Służby nie podały szczegółów o podejrzanym obiekcie.
Kreml przekazał, że Władimir Putin jest w pełni poinformowany o sytuacji w Petersburgu. Tymczasem około godziny 11:00 TASS opublikował stanowisko rosyjskiego MON, według którego piloci myśliwców nad Petersburgiem brali udział w ćwiczeniach z "identyfikacji i przechwytywania celu".