"UE musi uczestniczyć w decyzji o tarczy"
Decyzja o rozmieszczeniu w Polsce i Czechach elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej dotyczy europejskiego bezpieczeństwa i nie może być podjęta ponad głowami mieszkańców Europy - uważa przewodniczący współrządzącej w Niemczech SPD Kurt Beck.
- Unia Europejska i NATO muszą w istotny sposób uczestniczyć w procesie podejmowania decyzji. Rada NATO-Rosja stworzona została właśnie po to, by dyskutować o takich strategicznych sprawach - powiedział Beck w poniedziałek podczas dyskusji w Berlinie na temat niemieckiej polityki zagranicznej w XXI wieku.
Szef SPD ocenił pozytywnie "wymuszoną naciskami" zgodę Stanów Zjednoczonych na przeprowadzenie konsultacji w sprawie tarczy.
- Radzę zbadać bardzo dokładnie rosyjską ofertę, aby znaleźć wspólne rozwiązanie - powiedział Beck. Bezpieczeństwo można zapewnić tylko wspólnie, we współpracy z Ameryką oraz naszymi strategicznymi partnerami - podkreślił szef SPD.
Na początku czerwca podczas szczytu G8 w Heiligendamm prezydent Rosji Władimir Putin zaproponował, żeby do obrony przed irańskim atakiem rakietowym wykorzystać istniejącą już stację radarową w Azerbejdżanie. Warunkiem współpracy jest jednak rezygnacja z planów rozmieszczania tarczy w krajach Europy Środkowej.
Beck powiedział, że w Polsce i Czechach plany rozmieszczenia elementów tarczy są "wysoce kontrowersyjne". Dodał, że kontrowersje pojawiły się także w trakcie debaty na temat tarczy w podkomisji amerykańskiej Izby Reprezentantów.
Uczestnicy dyskusji w centrali SPD w Berlinie - minister spraw zagranicznych Frank-Walter Steinmeier oraz jeden z jego poprzedników Hans-Dietrich Genscher - podkreślali znaczenie Rosji w polityce zagranicznej.
Konieczne jest "nowe spojrzenie" na Rosję - mówił Steinmeier. Rosja jest i musi pozostać strategicznym partnerem Niemiec i Unii, gdyż bez niej nie uda się rozwiązać najbardziej palących problemów światowych - tłumaczył szef niemieckiej dyplomacji.
- Potrzebujemy Rosji jako partnera - oświadczył Steinmeier.
Genscher ostrzegł przed "dawnymi odruchami" w traktowaniu Rosji, "rodem z czasów zimnej wojny". Ostro skrytykował też występujący w niemieckim społeczeństwie antyamerykanizm, podkreślając, że sojusz transatlantycki jest fundamentem zachodniego świata.
Dokonując bilansu polityki zagranicznej zjednoczonych w 1990 roku Niemiec, Genscher powiedział, że głównymi cechami tej polityki były "powściągliwość i odpowiedzialność". Polityk FDP kierował niemiecką dyplomacją w latach 1974-1992.
INTERIA.PL/PAP