Uciekli z więzienia przez dziurę w dachu. Poszli śladem kolegów

Oprac.: Mateusz Patyk
Dwóch 31-latków, Michael Lewis i Josep Spring, zostali uznani za zaginionych w Raymond Detention Center w poniedziałek rano. Ich plan ucieczki został wcielony w życie zaledwie kilka tygodni po podobnym incydencie, w którym czterech innych mężczyzn zbiegło z tego samego zakładu. Najnowszy komunikat władz stanu Mississippi mówi o schwytaniu pierwszego z uciekinierów - Lewisa. Poszukiwania drugiego wciąż trwają. Funkcjonariusze podali, że przestępcy wydostali się przez "wyrwę" w dachu, a następnie przeszli przez ogrodzenie obiektu.

Niepokój strażników w poniedziałkowy poranek wzbudził widok pozostawionych "przedmiotów" w pobliżu zewnętrznego ogrodzenia więzienia oraz "czegoś przypominającego krew", powiedział na konferencji prasowej szeryf hrabstwa Hinds Tyree Jones.
Jeszcze tego samego dnia wieczorem udało się schwytać Michaela Lewisa. Grozi mu teraz nałożenie dodatkowych kar za ucieczkę. Poszukiwania jego kompana trwają.
Fatalna seria ucieczek z więzienia. Skazani wychodzą przez dach
Nie od razu było jasne, w jaki sposób uciekli. Biuro szeryfa poinformowało, że doszło do "wyłomu w obiekcie".
Ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy wynika, że w jednym z pomieszczeń obiektu zauważono "wyrwę" w stropie. To właśnie przez dach obaj mężczyźni mieli wydostać się na zewnątrz. "Uważamy, że udało im się uzyskać dostęp do kanału wentylacyjnego w budynku, który prowadził na zewnątrz obiektu, gdzie mogli przejść przez ogrodzenie i uciec" - tłumaczy Jones cytowany przez CNN.
Drugi z uciekinierów, Joseph Spring, przebywał w placówce od listopada. Był przetrzymywany za naruszenie zwolnienia warunkowego i włamanie. Lewis znalazł się w areszcie w grudniu i był przetrzymywany między innymi pod zarzutami związanymi z prowadzeniem pojazdu pod wpływem alkoholu, posiadaniem marihuany, ucieczką z miejsca przestępstwa i został skazany za posiadanie broni palnej bez zezwolenia.
Kilka tygodni wcześniej, 21 kwietnia, czterech innych mężczyzn uciekło z tego samego więzienia, przechodząc przez dach i wywołując tym samym wielodniową obławę.
Dwóch z nich zostało zatrzymanych, jeden zginął w strzelaninie z organami ścigania, a czwarty został znaleziony martwy w samochodzie w Nowym Orleanie.
"Znowu tu jesteśmy i przepraszam mieszkańców hrabstwa Hinds za to, co uważam za kolejne naruszenie bezpieczeństwa publicznego w naszym obiekcie" - tłumaczył się szeryf w otoczeniu mediów. Jones przyznał, że placówka miała problemy od samego początku. Zarzucał budynkowi złą konstrukcję, która ma się pogarszać od momentu powstania.
"Więźniowie znajdują sposób na jej uszkodzenie, aby pomóc sobie w ucieczce z obiektu" - powiedział.
Szeryf hrabstwa zapewnił, że budowany jest nowy ośrodek zatrzymań, ale istnieją "pilne problemy z istniejącym", które należy naprawić. Oprócz tego dodał, że pracuje nad rozwiązaniem kłopotów z uzupełnieniem kadr.