W czwartkowy wieczór po obu stronach ulicy O'Conell w Dublinie ustawiły się tysiące ludzi, którzy przyszli na halloweenowy event, zapowiedziany na stronie internetowej My Spirit Halloween. Tłumy czekały na to, by obejrzeć procesję gigantycznych lalek, wykonanych przez jedną z najpopularniejszych irlandzkich grup teatralnych z Galway. Niestety, bardzo szybko okazało się, że żadnego pokazu nie będzie. Wściekli dublińczycy byli przekonani, że padli ofiarą nieśmiesznego żartu. Irlandia. Fałszywa parada w Dublinie W sieci odnaleźć można filmy, na których widać, że masa ludzi została przepędzona z ulicy przez lokalne służby, które nie mogły opanować sparaliżowanego ruchu. Na miejscu zapanowało wielkie zamieszanie, a na pakistańską stronę internetową, która zapraszała na wydarzenie, spadła fala krytyki. Tymczasem stojąca za witryną firma nie zamierzała milczeć i szybko wystosowała przeprosiny, tłumacząc fatalną pomyłkę "błędem ludzkim". Jak stwierdziła, fałszywe wydarzenie nie było kłamstwem, ale pomyłką, polegającą na tym, że jeden z pracowników wyciął i wkleił zawiadomienie o zeszłorocznym evencie do tegorocznego kalendarza. Irlandia. Pakistańska firma przeprasza za pomyłkę Odpowiadający za stronę Nazir Ali powiedział irlandzkim mediom, że jest "przygnębiony", "zawstydzony" i jest mu bardzo przykro z powodu zaistniałej sytuacji. - To był nasz błąd. Powinniśmy byli sprawdzić wszystko dwa razy. Teraz media donoszą, że zrobiliśmy to celowo, ale to błędne myślenie - stwierdził. Po tym, jak oczywistym stało się, że impreza się nie odbędzie, w sieci pojawiło się także dużo ostrzeżeń przed zagrożeniami związanymi z dezinformacją i deepfake'ami. Dziennikarka z Belfastu Allison Morris napisała w mediach społecznościowych m.in. że "śmiała się z fałszywej historii o paradzie", ale pokazała ona, "jak łatwo jest rozpowszechniać dezinformację". ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!