Sprawa prowadzona jest przez prokuratora specjalnego Jacka Smitha nadzorującego także akt oskarżenia wobec Donalda Trumpa w związku z próbą utrzymana się przy władzy i odwrócenia rzeczywistego wyniku wyborów. Zgodnie z aktem oskarżenia - na prośbę Trumpa - Walt Nauta oraz zarządca nieruchomości w Mar-a-Lago Carlos De Oliveira usiłowali usunąć nagranie z monitoringu. Ich działanie miało utrudnić pracę FBI. ZOBACZ: Donald Trump z kolejnymi zarzutami. Chodzi o tajne dokumenty Jak podaje BBC, w czwartek biuro prokuratora rekomendowało, by Trump w sprawie zarzutów związanych z wyborami stanął przed sądem 2 stycznia 2024 roku. Byłemu prezydentowi postawiono łącznie 40 zarzutów, w tym o przetrzymywanie tajnych dokumentów. Donald Trump stanął przed sądem Były prezydent USA w czwartek, 3 sierpnia stawił się w czwartek w budynku sądu federalnego w Waszyngtonie, gdzie usłyszał zarzuty w sprawie dotyczącej prób odwrócenia wyników wyborów. W sądzie Trump złożył oświadczenie i nie przyznał się do winy. Po usłyszeniu zarzutów nie został zatrzymany. Odnosząc się do nich, stwierdził, że "to smutny dzień dla Ameryki". - To jest prześladowanie politycznego przeciwnika, prześladowanie osoby, która wygrywa bardzo, bardzo znaczącą liczbą w republikańskich prawyborach i wygrywa z Bidenem dużą przewagą - powiedział. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!