Tragiczny wypadek w powietrzu. "Duża lekkomyślność"

Anna Nicz

Oprac.: Anna Nicz

Chwilę po tym, jak spadochroniarz wyskoczył z samolotu, doszło do wypadku. W mężczyznę uderzyło skrzydło maszyny. We wtorek pilot usłyszał wyrok - uznano go winnym nieumyślnego spowodowania śmierci. Podczas procesu prawnik krewnych ofiary mówił o "dużej lekkomyślności lub zaniedbaniu" ze strony pilota.

Spadochroniarz został uderzony skrzydłem samolotu/ zdj. ilustracyjne
Spadochroniarz został uderzony skrzydłem samolotu/ zdj. ilustracyjne123RF/PICSEL

Do tragedii doszło w lipcu 2018 roku. Jak podaje "Le Parisien", 40-letni Nicolas Galy wyskoczył z małego samolotu z wysokości czterech kilometrów. Pilot, którego nazwiska nie podano, natychmiast po skoku rozpoczął opadanie. Wcześniej nie skonsultowano ze spadochroniarzem trajektorii lotu.

W pewnym momencie skrzydło maszyny uderzyło w skoczka, odcinając mu głowę. We wtorek w sądzie w Montauban na południu Francji zapadł wyrok w sprawie pilota.

Francja. Śmierć spadochroniarza w powietrzu. Pilot usłyszał wyrok

Lotnik został uznany winnym nieumyślnego spowodowania śmierci i skazany przez sąd na rok więzienia w zawieszeniu. Otrzymał także zakaz latania przez rok - podaje BBC.

Ponadto stowarzyszenie Midi-Pyrénées Skydiving School, które zatrudniało pilota, zostało ukarane grzywną w wysokości 20 000 euro. Powołując się na przesłuchanie z 19 września, prawnik krewnych ofiary, ubolewał nad "dużą lekkomyślnością lub zaniedbaniem" - czytamy na stronie BBC.

Sędzia wskazał również na brak komunikacji między skoczkiem a pilotem.

Źródło: BBC, Le Parisien

***

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Zgorzelski w "Graffiti" o zaproszeniu od Morawieckiego: Nie idziemyPolsat News