Dramatyczne wieści z USA. W Filadelfii doszło do śmiertelnego pożaru. Z informacji służb wynika, że ogień pojawił się w budynku jednorodzinnym, który kilka lat temu został przekształcony na mieszkania. USA. Pożar w Filadelfii. Wiele ofiar Pożar wybuchł w budynku numer 800 przy 23 Alei. Pierwsze zgłoszenie wpłynęło do służb w USA około godziny 6:40 czasu lokalnego (12:40 w Polsce - red.). Jak przekazały służby pożarnicze na Twitterze, ogień pojawił się na drugim piętrze. Wstępnie mówi się o 13 ofiarach śmiertelnych, z których siedem to dzieci. Telewizja FoxNews podaje też informacje o dwóch osobach w stanie krytycznym. Według wstępnych doniesień to dziecko oraz osoba dorosła. Jak informuje telewizja ABC, w budynku mieszkało łącznie 26 osób. Ośmiu mieszkańców miało o własnych silach wydostać się z budynku.Jak podała stacja CNN, policja nie weszła jeszcze do budynku, ponieważ w dalszym ciągu tkli się w nim ogień. Służby zapewniają jednak, że pożar jest już pod kontrolą, a ogień jest zlokalizowany. USA. Pożar w Filadelfii. Akcja służb Media w USA informują, że służby skupią się teraz na zbadaniu przyczyny oraz okoliczności, w jakich doszło do tragicznego pożaru w Filadelfii. Wiadomo już, że w budynku były zainstalowane cztery alarmy przeciwpożarowe. Żaden z nich nie zadziałał. Na nagraniach, które trafiły do sieci, widać działania służb w wąskiej alejce. Z okien budynku, w którym doszło do pożaru, wydobywają się kłęby dymu. Na ulicy widać też biegających strażaków.