Tragedia w serbskiej szkole podstawowej. 14-latek losowo strzelał do ludzi

Oprac.: Dawid Szczyrbowski
14-latek otworzył ogień w szkole w Belgradzie. Zabił co najmniej dziewięć osób. Śledczy twierdzą, że nad planem ataku pracował miesiąc. Miał nawet listę dzieci, które zamierza zabić. - Jego plan wyglądał jak z gry komputerowej czy horroru, był szczegółowy i dokładny, wszystko było oznaczone cyframi, łącznie z dziećmi, które chciał zabić - powiedział Veselin Milić z serbskiej policji. Zatrzymano ojca 14-latka.

14-latek wszedł do szkoły i od razu otworzył ogień. Po ostrzelaniu woźnego, pracownicy szkoły oraz dzieci zgromadzonych przy wejściu, wszedł do klasy, w której trwała lekcja historii.
Zaczął strzelać do nauczycielki oraz swoich koleżanek i kolegów.
- Po wszystkim wyszedł na podwórko szkoły i zadzwonił na policję, przedstawił się jako Kosta Kecmanović i powiedział, że strzelał do większej liczby osób - powiedział Milić.
Belgrad. Atak 14-latka. Losowo strzelał do ludzi
Milan Milošević, ojciec jednego z uczniów szkoły podstawowej, powiedział, że jego córka była w klasie, kiedy zaczęła się strzelanina - pisze Reuters.
- Udało jej się uciec. Chłopiec najpierw strzelił do nauczycielki, a potem zaczął strzelać losowo - powiedział Milošević dla N1. Nova TV.
Szef MSW Serbii przekazał, że zginął woźny oraz ośmioro uczniów - siedem dziewczynek i chłopiec. Nauczycielka i sześcioro uczniów zostało rannych i trafiło do szpitala - przekazała agencja Tanjug, powołując się na informacje serbskiego ministerstwa spraw wewnętrznych.
Funkcjonariusze w hełmach i kamizelkach kuloodpornych otoczyli teren wokół szkoły.
Jak podała serbska policja, chłopiec zdobył broń w mieszkaniu swojego ojca. W torbie miał także cztery koktajle Mołotowa.
- Widziałem woźnego leżącego pod stołem. Widziałem dwie dziewczyny z krwią na koszulkach. Mówią, że on (sprawca strzelaniny) był cichym i dobrym uczniem. Niedawno dołączył do ich klasy - dodał Milošević, który pospieszył do szkoły po strzelaninie.
Serbia. "Przyszli rodzice, byli w panice"
- Widziałam dzieci wybiegające ze szkoły, które krzyczały. Przyszli rodzice, byli w panice. Później usłyszałam trzy strzały - powiedziała państwowej telewizji RTS dziewczyna, która uczęszcza do liceum sąsiadującego ze szkołą podstawową, gdzie doszło do tragedii.
Zatrzymano ojca 14-latka
Podczas ataku 14-latek użył pistoletu swojego ojca. Serbski minister spraw wewnętrznych Serbii Bratislav Gaszić podał, że ojciec posiadał broń w pełni legalnie. Mężczyzna został zatrzymany.
- Ojciec chłopaka twierdzi, że oba jego pistolety były schowane w zamkniętym na szyfr sejfie. Jasne jest zatem, że dziecko znało szyfr i w ten sposób zdobyło broń i amunicję - oświadczył Gaszić. Dodał, że ojciec z synem razem trenowali strzelanie i "przeciwko ojcu podjęte zostaną niezbędne kroki".
Serbski prezydent Aleksandar Vucic podał po południu, że aresztowano także matkę chłopca. On sam ma trafić do szpitala psychiatrycznego.
Policja wydała oświadczenie o wszczęciu śledztwa i badaniu dowodów dotyczących ataku. W kraju ogłoszono trzydniową żałobę.
Masowe strzelaniny są stosunkowo rzadkie w Serbii, która ma bardzo surowe przepisy dotyczące broni. Bałkany Zachodnie są zalane setkami tysięcy nielegalnej broni po wojnach i zamieszkach w latach 90. - podkreśla Reuters.