Na załączonych zdjęciach widać, że więźniowie zniszczyli meble, sprzęty, rozbili szyby w oknach i wyłamali zamki. Na podłodze walały się gaśnice, papier toaletowy, materace i śmieci. Widać również, że osadzeni próbowali skonstruować prowizoryczną broń. USA: Zdemolowali więzienie. Straty mają sięgać 200 tys. dolarów Jak podał "New York Post", straty oszacowano na blisko 200 tys. dolarów. Biuro szeryfa zaznaczyło, że do zamieszek doszło, kiedy więźniowie mieli zostać przeniesieni, aby można było ukończyć remont ich jednostki - placówka chce, żeby obiekt był bardziej "odporny na samobójstwa". Kiedy sytuacja się zaostrzała, funkcjonariusze opuścili teren więzienia, aby nie stać się zakładnikami. Po chwili więźniowie wysłali listę żądań, na której zawarto m.in.: telewizory, mniejsze ceny na stołówce, więcej czasopism oraz programy dotyczące uzależnień i substancji odurzających - podał "Fox News". Kiedy przekazano im wiadomość na piśmie, że więzienie już pracuje nad zapewnieniem tych rzeczy, więźniowie podarli notatkę. Podczas czekania na wsparcie kontynuowano negocjacje, rozmieszczono również od 130 do 150 funkcjonariuszy, którzy mieli obezwładniać więźniów przy pomocy gazu pieprzowego. W akcji nikt nie został ranny, a osadzeni zostali przetransportowani do innych cel lub placówek na terenie hrabstwa Bristol. Biuro szeryfa podało, że kolejnym krokiem jest udokumentowanie wszystkich szkód i postawienie zarzutów więźniom, którzy brali udział w zdarzeniu. - Ostatecznie fundusze na naprawy będą pochodzić z naszego budżetu lub stanowego Departamentu Zarządzania Aktywami Kapitałowymi - zauważył rzecznik biura szeryfa Jonathan Darling, cytowany przez "New York Post". - Będziemy domagać się zadośćuczynienia od więźniów, którym postawione zostaną zarzuty - dodał.