Norweska policja poinformowała o nietypowym wypadku do jakiego doszło w stolicy kraju. Kierowca tesli wjechał samochodem prosto do zimnych wód tamtejszego fiordu. Z obawy przed całkowitym zatopieniem pojazdu, dwójka pasażerów weszła na jego dach. Nagle do pasażerów w kłopotach przypłynęła sauna. Osoby się w niej znajdujące pomogły przedostać się dwóm osobom z auta na swój mały pokład, dzięki czemu pasażerowie nie skończyli przejażdżki w lodowatej wodzie. Z całego zdarzenia nakręcono filmik, który można zobaczyć TUTAJ. Oslo. Kierowca tesli wjechał do wody Do incydentu odniosła się norweska policja na swoim profilu w mediach społecznościowych. "Kiedy samochód znalazł się w wodzie, w aucie znajdowały się dwie osoby, które zabrała łódź saunowa" - potwierdzili funkcjonariusze. Zaznaczono, że po wypadku auto wydobyto z wody przy użyciu lawety, a okolicę przeszukali odpowiednio wyszkoleni strażacy. Jak podano nic nie wskazywało na to, by w aucie znajdowało się więcej osób. "Policja nie ma obecnie informacji, dlaczego samochód znalazł się w wodzie" - napisano w komunikacie na X. Jednakże, jak podaje "The Guardian", właściciel samochodu zrelacjonował sytuację i przyznał się do pomyłki. Według niego za szybko nacisnął pedał gazu i stoczył się do wody. Myślał, że nowoczesne auto znajduje się w trybie parkowania. "To było okropne uczucie. Osoby z sauny uratowały nam życie" - stwierdził właściciel samochodu cytowany przez brytyjski dziennik. ***Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!