- Członkowie ekipy Syryjskiego Arabskiego Czerwonego Półksiężyca (SACP) przebywali w Baba Amro przez około 45 minut. Stwierdzili, że większość mieszkańców opuściła Baba Amro, udając się na obszary, które MKCK i SACP już odwiedziły - powiedział agencji Reutera rzecznik MKCK Hicham Hassan. Chodzi o tereny w mieście Hims i nieopodal leżącą wioskę Abel, gdzie pracownicy obu organizacji humanitarnych rozprowadzali pomoc w środę, drugi raz od niedzieli - dodał rzecznik. Nie wiadomo, jakiego rodzaju pomoc żywnościową i leki członkowie ekipy byli w stanie wwieźć na teren dzielnicy. Od piątku ekipa MKCK i syryjskiego Czerwonego Półksiężyca czekała na pozwolenie wjazdu do Baba Amro od władz Syrii. Baba Amro była do niedawna ośrodkiem rebelii przeciwko prezydentowi Syrii Baszarowi el-Asadowi. Siły rządowe oblegały miasto, prowadząc ostrzał artyleryjski. W poniedziałek ekipy Czerwonego Krzyża i Syryjskiego Arabskiego Czerwonego Półksiężyca dotarły z pomocą humanitarną dla ludności cywilnej do dwóch innych dzielnic miasta Hims: Inszaat i Tawzii; tam właśnie znajduje się wielu cywilów, którzy uciekli z Baba Amro. Tymczasem zastępczyni sekretarza generalnego ONZ Valerie Amos, której w zeszłym tygodniu władze Syrii nie pozwalały na wizytę, przybyła do tego kraju z trzydniową misją - podał Reuters. - Właśnie skończyła spotkanie w syryjskim Ministerstwie Spraw Zagranicznych - poinformowała Elisabeth Byrs, rzeczniczka Biura Narodów Zjednoczonych ds. Koordynacji Pomocy Humanitarnej (OCHA) z siedzibą w Genewie. Syryjskie MSZ potwierdziło, że Amos rozmawiała z szefem syryjskiej dyplomacji Walidem el-Mu'Allim; nie podano jednak konkretów. Następnie Valerie Amos udała się do Hims. Rewolta przeciwko reżimowi Asada trwa od roku. Według szacunków ONZ, dotychczas zginęło co najmniej 7500 ludzi.