W środę funkcjonariusze mołdawskiej Służby Informacji i Bezpieczeństwa (ISS) pod nadzorem Prokuratury ds. Zwalczania Przestępczości i Spraw Specjalnych (PCCOCS) przeszukali tamtejszy parlament. Informacje o zdarzeniu potwierdziła rzeczniczka ISS Daniela Minzat w rozmowie z "Europa Libera Moldova". Nie wiadomo oficjalnie, co jest powodem wejścia służb do parlamentu, jednak medialne doniesienia wskazują, że dochodzenie toczy się w związku z "aktem szpiegowskim". W sprawę ma być zaangażowany szef wydziału prawnego parlamentu - Ion Creanga. Mołdawia. Służby weszły do parlamentu. W tle Rosja "Europa Libera Moldova" podaje, że urzędnik miał zostać przyłapany na przekazywaniu informacji pracownikom ambasady Federacji Rosyjskiej w Kiszyniowie. "Jeśli informacje o szpiegostwie potwierdzą się, będzie to drugi przypadek wśród mołdawskich urzędników w ciągu ostatnich dwóch miesięcy" - zwróciło uwagę Radio Liberty. W czerwcu "The Insider" opublikował wyniki śledztwa, z którego wynikało, że były szef sztabu mołdawskiej armii Igor Gorgan był przez wiele lat informatorem GRU, czyli rosyjskiego wywiadu wojskowego. Miał współpracować z GRU przede wszystkim w czasach prezydentury prorosyjskiego poprzednika Mai Sandu - Igora Dodona. Dziennikarze dotarli do korespondencji Gorgana w Telegramie, przez który kontaktował się ze swoim kontaktem w rosyjskim wywiadzie - pułkownikiem Aleksiejem Makarowem. Rosja a Mołdawia. Afery szpiegowskie Jednak nawet kiedy Gorgan stracił stanowisko, nadal współdziałał z Rosjanami. Dzięki swoim kontaktom w ministerstwie informował ich o współpracy Mołdawii i Ukrainy. Przekazywał dane między innymi o transportach broni i paliwa, które miały pomóc Ukrainie w obronie przed Rosją. Mołdawskie Ministerstwo Obrony odniosło się wówczas do sprawy - w komunikacie przekazano, że "nie pozwoli, aby armia była wykorzystywana przez zdrajców wbrew interesowi narodowemu". Podkreślono, że trwa śledztwo dotyczące Gorgana, a wszelkie informacje są analizowane przez specjalistów wojskowych we współpracy z innymi instytucjami państwowymi. Były szef sztabu wszystkiemu zaprzeczył. Źródła: Meduza, "Europa Libera Moldova", "The Insider" ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!