Kenijska aktywistka Auma Obama, która jednocześnie jest przyrodnią siostrą byłego prezydenta Stanów Zjednoczonych Baracka Obamy, znalazła się wśród protestujących, przeciwko którym użyto gazu łzawiącego. Do zdarzenia doszło we wtorek podczas demonstracji przed budynkiem parlamentu w Nairobi. Jak podają światowe agencje, we wtorek protestujący próbowali wedrzeć się do środka budynku kenijskiego parlamentu. W związku z tym policja zdecydowała się otworzyć ogień. Jak przypomina agencja Reutera, w starciach ze służbami zginęło co najmniej pięciu protestujących, a kilkudziesięciu zostało rannych. Siostra byłego prezydenta protestowała pod parlamentem. Obama opryskana gazem łzawiącym Okazuje się, że wśród protestujących była przyrodnia siostra Baracka Obamy. Dowiedział się o tym reporter CNN, który rozmawiał z Aumą na miejscu zdarzenia. - Jestem tutaj, bo spójrzcie, co się dzieje. Młodzi Kenijczycy demonstrują w obronie swoich praw. Demonstrują z flagami i transparentami - powiedziała podczas krótkiego wywiadu, a następnie zaczęła kaszleć i dodała, że nic nie widzi. - Zaatakowano nas gazem łzawiącym - wyjaśniła swój stan. Auma Obama opublikowała wcześniej na platformie X swoje zdjęcia z protestu. Jednak biuro byłego prezydenta Obamy oświadczyło, że nie ma bezpośredniego komentarza w sprawie incydentu z udziałem przyrodniej siostry byłej głowy państwa. Protesty w Kenii. O co chodzi? Kenia mierzy się z ogromnym zadłużeniem wobec zagranicznych wierzycieli. W ciągu ostatnich dwóch lat koszty obsługi zobowiązań gwałtownie wzrosły z powodu spadku wartości lokalnej waluty. Sytuacji nie pomogła ciągnąca się pandemia koronawirusa. W ubiegłym tygodniu kenijscy rządzący zgodzili się na wycofanie kilku planowanych podwyżek podatków. Mimo to władze nie zrezygnowały z wprowadzenia nowych danin - w opinii decydentów działania te są niezbędne, by ograniczyć zagraniczne podwyżki i zwiększyć wpływy budżetowe w pustej kasie państwa. Niezadowoleni obywatele, głównie z pokolenia Z, rozpoczęli protest. Według agencji Reutera demonstranci zażądali dymisji prezydenta i posłów, co w konsekwencji miałoby doprowadzić do zmiany władzy. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!