Skandal we Włoszech
Przywódca separatystycznej, skrajnie prawicowej Ligi Północnej Umberto Bossi przekroczył dopuszczalne granice krytyki politycznej - taką opinię wyrażają włoscy politycy komentując jego słowa na temat przewodniczącego Senatu Franco Mariniego. W wywiadzie telewizyjnym dla stacji związanej ze swym ugrupowaniem, Bossi nazwał w poniedziałek Mariniego - chrześcijańskiego polityka i dawnego lidera związkowego - "martwym".
Nawiązując do rozważanej przez niektórych hipotezy na temat rządu przejściowego, na czele którego miałby stanąć 74-letni Franco Marini, Umberto Bossi odparł: "Lepiej trzymać się z daleka od umarłych, trupy ciągną na dno".
Włoscy politycy wyrażają solidarność z Marinim i potępiają zachowanie Bossiego, który wielokrotnie już wywołał skandale swymi wypowiedziami i zachowaniem.
Przypomina się, że zaledwie przed kilkoma dniami Bossi groził zbrojną rewoltą przeciwko rządowi Romano Prodiego, jeśli nie obniży podatków. Powiedział wówczas, że "zawsze jest ten pierwszy raz, gdy broń strzela".