Sarkozy chce wprowadzić UE w nową epokę
Prezydent Francji Nicolas Sarkozy w wywiadzie, opublikowanym w poniedziałek przez gazety "International Herald Tribune" i "New York Times", zadeklarował, że chce wprowadzić Unię Europejską w nową epokę.
Zwrócił też uwagę na konieczność powołania wspólnych europejskich sił zbrojnych.
"Nie można mnie krytykować za to, że chcę, aby to Francja była na pierwszym miejscu" - powiedział Sarkozy. "Jeśli Francja nie obejmie kierownictwa, to kto to zrobi?" - zapytał.
Odnosząc się do traktatu reformującego UE, zauważył, że m.in. dlatego zaproponował jego uproszczoną wersję, by przełamać impas dotyczący unijnej konstytucji. "To właśnie dlatego zaproponowałem "radę mędrców", by doszło do refleksji na temat przyszłości Europy" - kontynuował.
"Wierzę, że Francja jest wyjątkowo odpowiedzialna (...) za proponowanie nowych idei. A co było problemem Europy w ostatnich latach? To, że nie było więcej pomysłów. Druzgocąca próżnia. Co jest rozwiązaniem dla Europy? Debata. Idee. Projekty. Nadzieja" - wymieniał.
"Po pierwsze chcę walczyć o europejską obronę. Nie bacząc na to, jak ważne jest NATO, Europa musi umieć się skutecznie i niezależnie bronić. Europa nie może być siłą gospodarczą, nie dbając o własne bezpieczeństwo" - zaznaczył.
Zdaniem Sarkozy'ego poważnym problem na drodze do powołania wspólnych sił zbrojnych stanowi jednak fakt, że w rzeczywistości jedynie cztery kraje mają wkład w europejską obronę: Wielka Brytania, Niemcy, Włochy, Francja oraz - jak dodał - w niewielkim stopniu Hiszpania.
"Nie może być tak, że tylko cztery kraje zapewniają bezpieczeństwo 27" - zaznaczył.
Prezydent Francji swoje poglądy wyraził w Pałacu Elizejskim w rozmowie z dziennikarzami amerykańskich mediów tuż przed odlotem do Nowego Jorku na sesję Zgromadzenia Ogólnego ONZ.
INTERIA.PL/PAP