Od kilku godzin w stolicy Rosji pada zamarzający deszcz. Krople kilkadziesiąt metrów nad ziemią zamieniają się w ziarenka lodu, pokrywając wszystko szklistą powłoką. Rządowy samolot Tu-204 wiózł szefa rządu Dmitrija Miedwiediewa z Permu. Uprzedzeni o trudnych warunkach pogodowych piloci podjęli decyzję o zmianie miejsca lądowania. Wybrali Sankt Petersburg. "Załoga nie chciała narażać życia najważniejszych osób w państwie" - cytują wypowiedzi pracowników petersburskiego lotniska rosyjskie media. Lodowe deszcze będą padać w centralnej Rosji jeszcze przez kilka dni. Służby ratownicze ostrzegają kierowców przed śliskimi nawierzchniami dróg, a pasażerów samolotów przed możliwymi opóźnieniami rejsów.