Rozszerzona ofensywa na Liban
Armia izraelska ogłosiła dzisiaj nad ranem rozpoczęcie rozszerzonej operacji sił lądowych w Libanie. Ofensywie towarzyszy nowa seria nalotów.
Operacja - poinformowano w Jerozolimie - została podjęta na podstawie rozkazu wydanego przez premiera Ehuda Olmerta i ministra obrony Amira Pereca. Zdaniem dowodzącego północnoizraelskim okręgiem wojskowym generała Alona Friedmana, ofensywa sił lądowych w Libanie południowym może potrwać "tygodnie" i objąć teren aż po libańską rzekę Litani.
Od rana w sobotę armia prowadzi natarcie w kierunku Litani - wcześnie rano oddziały izraelskie dotarły na odległość 11 km od granicy. Informację taką potwierdził Hezbollah, podając też, że zatrzymał w zasadzce jeden z oddziałów izraelskich w rejonie wsi Ghandurija na wschód od Sur (d.Tyru). Hezbollahowie twierdzą, że zabili i ranili kilku Izraelczyków. Od rana wystrzelili też kilkanaście rakiet w kierunku północnego Izraela.
Izraelskie samoloty od rana w sobotę bombardowały cele na południu a także na północy i wschodzie Libanu.
Jak podały libańskie źródła medyczne, w ataku na jadącą drogą furgonetkę we wsi Charajeb zginęły cztery osoby. Są także ofiary śmiertelne nalotu na inną wieś rejonu - Raszaf. Według niepotwierdzonych wiadomości, w nalotach na Sajdę (Sydon) 15 osób zginęło bądź odniosło rany. Trzy rakiety izraelskie uderzyły w stację transformatorów na wschodnich przedmieściach Sajdy, pozbawiając większość miasta dostaw prądu.
Jeden z izraelskich pocisków zniszczył też strategiczny most, łączący dwa miasta - Sur i Nabatiję z Sajdą.
Zaatakowano też siedzibę charytatywnego skrzydła Hezbollahu w centrum Baalbek na wschodzie Libanu.
Nowe ataki a także zapowiedź rozszerzenia operacji izraelskich sił lądowych w Libanie nastąpiły w kilka godzin po uchwaleniu przez Radę Bezpieczeństwa ONZ rezolucji, wzywającej do zakończenia walk w trwającym od miesiąca konflikcie między Izraelem a działającymi z Libanu bojówkami Hezbollahu.
Zatwierdzona jednomyślnie w nocy z piątku na sobotę rezolucja, oprócz wezwania obu stron do zawieszenia broni, przewiduje także rozmieszczenie w południowym Libanie sił pokojowych ONZ w liczbie 15000 żołnierzy. Będą one współpracować z taką samą liczbą żołnierzy libańskich, mających przybyć do południowego Libanu, kontrolowanego obecnie przez Hezbollah.
INTERIA.PL/PAP