Rosja: Sejm RP postanowił napisać historię od nowa
Polscy parlamentarzyści znów postanowili napisać historię od nowa - ocenia dziś rządowa "Rossijskaja Gazieta", komentując środową uchwałę Sejmu RP dotyczącą 17 września 1939 roku. Dziennik wiąże przyjęcie tej rezolucji z decyzją prezydenta USA Baracka Obamy o rezygnacji z rozmieszczenia elementów amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Polsce i Czechach.
Zdaniem "Rossijskiej Gaziety", "rezygnacja prezydenta USA z instalacji elementów amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej w Europie Wschodniej, co Warszawa wiąże z twardym stanowiskiem Moskwy, dała drugi oddech polskim politykom, pragnącym przywrócić dawne napięcie między naszymi krajami".
Dziennik zauważa, że "po wizycie premiera Rosji Władimira Putina w Gdańsku powstało wrażenie, że Warszawa gotowa jest, jeśli nie porzucić dawne krzywdy, to co najmniej zostawić sporne kwestie historyczne uczonym i ekspertom".
"Wydawało się, że sztuczne podgrzewanie antyrosyjskich nastrojów w Polsce odchodzi w przeszłość" - podkreśla "Rossijskaja Gazieta".
Według dziennika, "podejmując uchwałę, Sejm najwyraźniej chciał ponownie, tym razem na przykładzie historii, zademonstrować Waszyngtonowi, do czego prowadzi dialog z Rosjanami".
"Rossijskaja Gazieta" przypomina, że "zachodnią Ukrainę i zachodnią Białoruś, które przed II wojną światową Warszawa uważała za swoje terytorium, Polacy też uzyskali w sposób daleki od pokojowego - w wyniku radziecko-polskiej wojny lat 1919-21".
Z kolei "Wriemia Nowostiej" określa uchwałę Sejmu mianem "skandalicznej" i zwraca uwagę, że polscy posłowie przyjęli ją bez głosowania.
Gazeta zauważa, że "rezolucja wywołała ostrą reakcję w Moskwie". "To, co Rosja uważa za "misję wyzwoleńczą" i odzyskanie ziem, oderwanych od ZSRR w rezultacie radziecko-polskiej wojny lat 1919-21, polscy posłowie nazwali "agresją" i "IV rozbiorem Polski"" - odnotowuje "Wriemia Nowostiej".
Dziennik przytacza opinię wiceprzewodniczącego Komisji Spraw Zagranicznych Dumy Państwowej, niższej izby rosyjskiego parlamentu, Leonida Słuckiego, według którego "Polska postanowiła dołączyć do krajów, które ostatnimi czasy pasjonują się fałszowaniem historii II wojny światowej".
"Wriemia Nowostiej" cytuje też szefa stowarzyszenia Memoriał Olega Orłowa, który jest innego zdania. Według niego, "potępienie stalinowskiej polityki zagranicznej nie jest antyrosyjskim krokiem i nie jest skierowane przeciwko nowej demokratycznej Rosji".
Natomiast wielkonakładowa "Komsomolskaja Prawda" wybija, iż "Sejm RP za najstraszniejszy grzech ludzkości uznał przeprowadzone przez ZSRR przyłączenie zachodniej Ukrainy i zachodniej Białorusi 17 września 1939 roku".
Gazeta podkreśla, iż "posłowie na Sejm nie pamiętają o tym, że Polaków od hitlerowców uwolniła nie Ameryka czy Anglia, lecz Armia Czerwona". "W Warszawie - jak na to wygląda - nie porzucono nadziei, że uda się zmusić Rosję jako spadkobierczynię ZSRR do kajania się i płacenia" - pisze "Komsomolskaja Prawda".
Publikuje ona też wypowiedź często cytowanego w Rosji niemieckiego politologa Alexandra Rahra, który oznajmił, iż "poważnych polityków w Europie coraz bardziej zaczyna irytować to, że pojedyncze kraje próbują wykorzystywać historię jako broń".
"Uchwała Sejmu to absolutnie irracjonalna panika, próba przekonania świata, iż Polska jest ofiarą rosyjskiej polityki" - przytacza "Komsomolskaja Prawda" słowa niemieckiego politologa. "Po przemówieniu Putina w Polsce nie wszyscy - niestety - się uspokoili i Sejm zignorował rękę przyjaźni, wyciągniętą przez rosyjskiego premiera" - powiedział Rahr.
Czytaj także:
INTERIA.PL/PAP